Jesienią 2022 roku angielski dziennik Guardian opublikował kolejną część zestawienia „Next Generation”, w której cyklicznie prezentowani są kandydaci na przyszłe gwiazdy Premier League. Po jednego najzdolniejszego na każdy klub, brano pod uwagę zawodników urodzonych między 1 września 2005 a 31 sierpnia 2006 roku. Wśród wyróżnionej dwudziestki widniało nazwisko Travisa Akomeaha. Polskie korzenie Akomeaha Fragment artykułu „Next Generation 2022: 20 of the best talents at Premier League clubs”: „Kiedy Chelsea podkradła reprezentanta Anglii U-16 z Watfordu, w klubie z Championship zapanowała frustracja. Czy warto w ogóle prowadzić akademię, skoro grube ryby z łatwością wyciągają z niej najbardziej utalentowanych piłkarzy? Muszą za wszelką cenę próbować utrzymywać swoich najlepszych młodych piłkarzy, aż do siedemnastego roku życia i wtedy zabezpieczać ich profesjonalnymi umowami. Z Akomeahem im się to nie udało, a to środkowy obrońca o kapitalnych warunkach fizycznych, do tego komfortowo czujący się przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy. Watford traci, Chelsea zyskuje”. Laurkę czytamy też na oficjalnej stronie klubowej Chelsea. Akomeah przedstawiony jest tam jako prawonożny stoper, który „dominuje w powietrzu i posiada defensywny instynkt”. Dość szybko awansował do drużyny The Blues U-21, ale przydarzyła mu się kontuzja, która zahamowała jego rozwój. W sezonie 2023/24 wrócił jednak do regularnej gry, był kapitanem Chelsea U-18, we wrześniu 2023 roku dostał powołanie do reprezentacji Anglii U-18, w której rozegrał dotychczas dwa spotkania - z Francją i Portugalią. W międzyczasie mówiło się, że Mauricio Pochettino, wtedy trener londyńskiej drużyny, może dać mu szansę debiutu w seniorskim zespole. Ostatecznie Akomeah w spotkaniu z AFC Wimbledon w EFL Cup nie zagrał. Nic straconego. Choć przez lata z Chelsea śmiano się, że piłkarze z jej akademii skazani są na wieczną tułaczką po wypożyczeniach, to trudno nie zauważyć, że wychowankowie klubowego centrum treningowego Cobham regularnie zaludniają boiska Premier League: Reece James, Ruben Loftus-Cheek, Callum Hudson-Odoi, Mason Mount, Trevoh Chalobah, Armando Broja, Billy Gilmour czy Marc Guehi. Tak samo teoretycznie mniej oczywiści, bo błyszczący w barwach Manchesteru City i Arsenalu: Nathan Ake i Declan Rice. Albo Milanu i Atletico Madryt: Fikayo Tomori i Conor Gallagher. Travis Akomeah to ciekawy przypadek. Słyszymy, że w Chelsea wiążą z nim duże nadzieje, to faktycznie środkowy obrońca w nowoczesnym wydaniu. Dziennikarz David Hytner z Guardiana we wrześniu 2024 roku dopisywał aktualizację do wspomnianego już artykułu „Next Generation 2022: 20 of the best talents at Premier League clubs”: „Wyzdrowiał, dobrze radził sobie jako kapitan Chelsea U-18. Ma dopiero osiemnaście lat, a przesunięto go do zespołu U-21 i gry w Premier League 2. Jego umowa wygasa 2026 roku, więc najbliższe dwanaście miesięcy będzie dla niego decydujące: albo przedłuży kontrakt, albo odejdzie”. Gdzie w tej całej historii polski wątek? Akomeah urodził się w Londynie, ale to syn Ghańczyka i Polki. We wszelkich oficjalnych źródłach młody talent z Chelsea figuruje jako Anglik z ghańskimi korzeniami, ale w Polskim Związku Piłki Nożnej zareagowano zawczasu i skontaktowano się z Anną, którą można zobaczyć na zdjęciach Akomeaha w koszulkach reprezentacji Anglii i The Blues. Przemysław Soczyński, skaut zagraniczny PZPN-u, odpowiedzialny za Anglię, mówi w rozmowie z Interią: - Dawno temu nawiązaliśmy kontakt z jego mamą. On był nastawiony na Anglię i odpuściliśmy temat. Później miał poważną kontuzję i długo nie grał. - Zamknęliście temat? Czy istnieje perspektywa ponownego nawiązania kontaktu? - Anglia była jego pierwszym wyborem. Ale perspektywa powrotu tematu z Polską istnieje, jak najbardziej. Przecież zawsze jego nastawienie może się zmienić... Problemy z wychowaniem stoperów Travis Akomeah to melodia przyszłości. Latem w środowisku krążyła plotka, że 18-letnim graczem interesuje się jeden z klubów Ekstraklasy, ale jego włodarze temu zaprzeczają. Nie jest powiedziane, że zostanie gwiazdą Chelsea. Ani jakiegokolwiek innego klubu Premier League czy Championship. Nie wiadomo nawet, czy w ogóle zrobi karierę, przypadek Mateusza Musiałowskiego, chłopaka o opinii wonderkida z Liverpoolu, uczy wstrzemięźliwości w znaczeniu potencjalnych ścieżek karier. Gra reprezentacji Polski za kadencji Michała Probierza uwidacznia jednak olbrzymi problem z obsadą środka obrona. Brakuje stoperów, których warunki fizyczne i umiejętności predysponowałyby do gry w trójce stoperów. Rozwiązania na tu i teraz naturalnie nie ma, choć w młodzieżowych reprezentacjach dobre recenzje zbierają: Ariel Mosór w U-21, Jan Ziółkowski w U-20 czy Igor Orlikowski w U-19. Tak czy inaczej, na ten moment w kraju następców (w wersji dostosowanych do trzeciej dekady XXI wieku) Kamila Glika nie widać. JAN MAZUREK