24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie na rozkaz Władimira Putina rozpoczęły inwazję zbrojną na terenie Ukrainy. Od tamtej pory nasi wschodni sąsiedzi stale odpierają ataki wroga, narażając swoje życie. Na bestialstwie agresora ucierpiał również świat sportu. Od początku ataku Rosji na Ukrainę śmierć poniosło już wielu reprezentantów pochłoniętego wojną kraju. Pozostali podzielili się na dwie grupy - jedni odsunęli karierę sportową na dalszy plan i chwycili za broń. Inni natomiast kontynuują występy na arenach międzynarodowych, by szerzyć wiedzę na temat wydarzeń mających miejsce na terenie Ukrainy. Do tego grona należy m.in. Ołeksandr Zinczenko, reprezentant Ukrainy w piłce nożnej oraz jeden z kluczowych zawodników Arsenalu. Coraz bliżej powrotu Rosjan i Białorusinów. Jest decyzja Ołeksandr Zinczenko wrócił do Ukrainy. Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył 26-letni gwiazdor futbolu od początku wojny w Ukrainie stara się nawoływać do pokoju i otwarcie sprzeciwia się działaniom prezydenta Rosji. Nie tak dawno urodzony w Radomyślu piłkarz miał okazję pojechać do swojej ojczyzny po raz pierwszy od rozpoczęcia inwazji zbrojnej na jej terenie. Wieloletni reprezentant Ukrainy na własne oczy przekonał się, do jakich okrucieństw są w stanie posunąć się żołnierze rosyjscy. Po powrocie do Wielkiej Brytanii 26-latek w rozmowie z mediami opowiedział bowiem o tym, jak wygląda teraz życie w pochłoniętej wojną Ukrainie. Nie są to zbyt przyjemne obrazki. Zawodnik "Kanionierów" przytoczył dziennikarzom jedną z najtragiczniejszych historii, jaką usłyszał po powrocie do ojczyzny. Jego relacja może poruszyć nie jednego kibica. "Jedna przerażająca historia, którą usłyszałem, dotyczyła kobiety trzymającej dwoje małych dzieci. Maleństwa miały zaledwie kilka miesięcy. To było po wysadzeniu zapory w Nowej Kachowce. Kobieta była na dachu, trzymając się ostatniego kawałka suchego miejsca. Próbowała przeżyć. Niestety nie udało się" - opowiadał. Kibice Wisły Kraków nie odpuszczają. Poszło o Puszczę Niepołomice. Padły dosadne słowa Ołeksandr Zinczenko nie chce stać bezczynnie w sytuacji, gdzie jego rodacy mordowani są przez żołnierzy Władimira Putina. Wraz z Andrijem Szewczenką zdecydował choć w małym stopniu przyczynić się do odbudowy miejsc zniszczonych przez Rosjan. Sportowcy pracują obecnie nad organizacją meczu charytatywnego na Stamford Brigde. Wydarzenie miałoby odbyć się 5 sierpnia pod nazwą "Game4Ukraine". Fundusze zebrane podczas eventu przeznaczone zostałyby na odbudowę szkoły w Czernihowie. Śpi 3-4 godziny dziennie i ciężko pracuje. Marzy o występie dla Polski na igrzyskach