- Kiedy zacząłem pracować w szkole, próbowałem różnych dyscyplin - koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej. Doszedłem jednak do wniosku, że trzeba robić to, co się kocha i potrafi. Początki były wesołe, bo w szkole był dyrektor, ja, 400 uczennic, chcących trenować, i same nauczycielki, które nie były entuzjastkami futbolu. Miałem 26 lat, a dyrektor pewnie tyle ile ja teraz. Wydawał mi się wtedy strasznie stary - dodał prezes. Śmiejąc się wspominał przygotowywanie referatów udowadniających, że uprawianie piłki nożnej nie jest bardzie urazowe niż ćwiczenia gimnastyczne czy jazda figurowa na lodzie. - Ale się udało. Przetrwaliśmy, istniejemy, gramy, rozwijamy się. Dobre wyniki w międzynarodowych sparingach i ubiegłoroczny występ w Lidze Mistrzyń spowodowały, iż nie jesteśmy w Europie anonimowi - zauważył. Jubileusz miała pierwotnie uświetnić drużyna Barcelony, jednak z racji zgrupowania kadry Hiszpanii nie mogła przyjechać w pełnym składzie. W efekcie do Konina 6 czerwca zawita Atletico, a wcześniej 20 maja reprezentacja Polski. - Po raz pierwszy w tym roku otworzymy dwie klasy pierwsze dla piłkarek w gimnazjum. Dziewczyny przyjeżdżają na testy z całego kraju. Kiedyś żartowano, że Medyk składał się z prezesa, 15 zawodniczek i wielkiej torby, w której było biuro. Dziś samych trenerów zatrudniamy 11 - dodał Jaszczak. Po skończeniu gimnazjum młode zawodniczki kontynuują naukę w konińskim liceum. Medyk w ubiegłym sezonie wywalczył pierwsze mistrzostwo i piąty Puchar Polski, jest liderem tabeli ekstraligi, a 11 czerwca w Gdyni zagra w swoim 10. finale PP. Obecnie drużyna ma do dyspozycji Stadion Miejskim im. Złotej Jedenastki Kazimierza Górskiego oraz boisko ze sztuczną nawierzchnią. - Nie spodziewałem się, że tak się potoczy. Dostałem przed laty dyplom z dedykacją: "za stały wzrost poziomu sportowego". I myślę, że cały czas ten poziom podnosimy - zakończył Jaszczak.