FC Barcelona ten sezon może uratować prawdopodobnie jedynie wygraniem Ligi Mistrzów, co będzie oczywiście piekielnie trudnym zadaniem. Jeszcze trudniejsze wydaje się jednak wygranie hiszpańskiej La Liga, w której liderem jest Real Madryt. "Królewscy" mają jednak bardzo mocno ugruntowaną przewagę nad swoimi wielkimi rywalami. Na osiem kolejek przed końcem jest to bowiem właśnie dokładnie osiem punktów. Różnicę między obiema drużynami widać więc gołym okiem. Znany klub zmienia właściciela. Rekordowa kwota za I-ligowca Krótszą drogą do tytułu zdaje się wspomniana wcześniej Liga Mistrzów, choć czy prostszą? Raczej nie. Do wygrania tytułu najlepszej klubowej drużyny Europy potrzeba już "zaledwie" pięciu meczów i nie we wszystkich trzeba zwyciężyć. Pierwsza przeszkoda jest jednak bardzo wysoka, pewnie jedna z najwyższych w Europie. W ćwierćfinale bowiem "Duma Katalonii" zmierzy się bowiem z Paris Saint-Germain, które naturalnie, co roku typowane jest w gronie faworytów. Wielkie wzmocnienie Barcelony. Frenkie de Jong wraca na ćwierćfinał Inaczej być nie może, gdy masz w zespole Kyliana Mbappe. Pytaniem po stronie "Blaugrany" wciąż pozostaje to, czy zagra Frenkie de Jong. Holender doznał bowiem kontuzji kostki w meczu La Liga z Athletic Bilbao. Wówczas rozpoczęła się walka z czasem, a celem od początku był powrót właśnie na ten dwumecz z Paris Saint-Germain. Jasne było jednak, że nie będzie to łatwa misja, bo to druga kontuzja kostki u Holendra w tym sezonie, co zwiększa ryzyko. Szalony mecz na Stamford Bridge, hit Premier League nie zawiódł. Huśtawka emocji w Londynie Przez ostatnie dni Holender trenował jedynie indywidualnie, co coraz mocniej stawiało jego występ pod znakiem zapytania i wydawało się, że tak też było w czwartek, bo klub nie poinformował, jakoby Frenkie pojawił się na sesji treningowej. Jak się jednak okazuje, to wiadomość, której Barcelona nie chciała publikować. Toni Juanmarti z dziennika "Sport" informuje bowiem, że środkowy pomocnik odbył części jednostki z grupą i na 99 procent będzie gotowy na dwumecz z PSG. To wielkie wzmocnienie dla Barcelony, bo do gry wraca absolutnie kluczowy piłkarz w taktyce Xaviego. Hiszpan nie wyobraża sobie drużyny bez Frenkiego, gdy ten jest dostępny. Wciąż zagadką pozostaje to, czy w Paryżu zagrać będzie mógł Pedri. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy między PSG i Barceloną już 10 kwietnia.