To już pewna stała praktyka. Od czasów porozumienia z Aborygenami, porzucenia polityki dyskryminacji i segregacji w Australii na wielu tutejszych imprezach światowych pojawiają się flagi symbolizujące tę społeczność. Łatwo je rozpoznać - mają charakterystyczne kolory. Nic dziwnego, że flaga aborygeńska pojawiła się również obok australijskiej na stadionie podczas meczu Australii z Francją w ćwierćfinale mistrzostw świata kobiet. Wygląda tak: Jej wieszanie jest manifestacją, która ma pokazać, że dzisiejsza Australia w stosunku do rdzennej ludności aborygeńskiej zachowuje się już inaczej niż kiedyś, gdy mieliśmy do czynienia z wieloma zbrodniami na tych ludziach. Mordowano ich, odbierano im dzieci, by je przymusowo asymilować z białymi rodzinami, co nazywa się w Australii "polowaniem na króliki" albo - za Ernestem Hemingwayem - "straconym pokoleniem". Real Madryt i FC Barcelona triumfują. Przełom w piłce nożnej O prawa Aborygenów upominało się wielu znanych australijskich sportowców, także tych o korzeniach aborygeńskich. Bodaj najbardziej znaną była znakomita tenisistka Ashleigh Barty, która poprzedzała Igę Świątek na pozycji numer 1 światowego rankingu WTA. - Byłam i jestem częścią społeczności aborygeńskiej. Jestem jedną z was - mówiła Ashleigh Barty podczas kończącego jej karierę Australian Open. Nie żyje Aborygenka, która zrewolucjonizowała światowy sport Podobnie jest podczas mundialu kobiet. Aborygeni brali udział w ceremonii otwarcia mistrzostw, a ich flagi wiszą podczas każdego meczu. Australijki podczas meczu z Irlandią założyły opaski z napisami "Indigenous People". W połowie Aborygenką jest bramkarka australijska Lydia Williams, z kolei napastniczka Mary Fowler ma pochodzenie papuaskie. Tajemnicza flaga podczas meczu mundialu Na stadionie przed meczem Australii z Francją pojawiła się jednak jeszcze jedna, trzecia flaga. Ona nie wiąże się z ludnością aborygeńską i niewielu kibiców jest świadomych tego, co oznacza, chociaż także stanowi manifestację. Flaga ta wygląda tak: Ta flaga oznacza Wyspiarzy z Cieśniny Torresa, którzy także są rdzenną ludnością wysp leżących u północnych brzegów australijskich. Nie są Aborygenami, ich pochodzenie jest inne, melanezyjskie. 14 lipca 1995 roku została oficjalnie zaakceptowana przez rząd Australii jako jeden z symboli narodowych tego państwa. Jej zielony kolor symbolizuje dwa lądy oddzielone niebieskim morze, a w środku mamy dhaki, czyli nakrycie głowy noszone przez mieszkańców tych regionów. Ludy Cieśniny Torresa także były prześladowane i dyskryminowane jako gorsze niż biała ludność australijska. Oni także zostali przeproszeni przez premiera Australii w 2008 roku, a ich barwy i symbole stały się równoprawne w australijskim przekazie oficjalnym i rządowym.