Nie byłoby tej aukcji, najdroższej koszulki w historii futbolu, a - kto wie - może i dwóch słynnych goli Diego Maradony, gdyby nie skąpstwo Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej. Argentyna - Anglia i koszulka Maradony z lokalnego sklepu w Meksyku Mistrzostwa świata w 1986 roku, które wygrała Argentyna z Diego Maradoną na czele, odbywały się w czasie upałów w Meksyku. Problemy z pogodą mieli Polacy, narzekali na nią nawet Argentyńczycy. A narzekali również dlatego, że ich federacja piłkarska oszczędziła na sprzęcie i z lekkiego materiału zamówiła tylko podstawowe koszulki, w biało-błękitne pasy. Rezerwowe, ciemnoniebieskie trykoty przypominały raczej swetry, w których piłkarze mocno się pocili. Gdy więc Argentyna miała zagrać w drugim zestawie kolorystycznym swój ćwierćfinał mundialu z Anglią, selekcjoner Carlos Bilardo nie chciał pozwolić, by jego piłkarzom doskwierały ciężkie koszulki. Trener wysłał swoich ludzi na zakupy w Mexico City. Cel: kupić po dwa komplety rezerwowych strojów z lekkiego materiału dla wszystkich argentyńskich piłkarzy, za wyjątkiem bramkarzy. Trzy dni przed ćwierćfinałem Argentyna - Anglia, udało się kupić 38 koszulek. Gdy w ośrodku, w którym mieszkali Argentyńczycy, trwało przyszywanie znaku federacji na front i naprasowywanie numerów na tył koszulki, do pokoju przez przypadek wszedł Diego Maradona. Już na boisku, w koszulce kupionej w meksykańskim sklepie, Diego Maradona strzelił dwa słynne gole. Pierwszy gol nazywany "ręką boga", był przejawem oszustwa Maradony. Drugi, uznany przez FIFA "golem stulecia", przejawem geniuszu Argentyńczyka. ` A wszystko to w starciu Argentyny z Anglią, które dopiero co walczyły o Falklandy (Malwiny). Koszulka Diego Maradony w rękach Steve'a Hodge'a Właścicielem argentyńskiej koszulki, która jest wystawiona na aukcji w Londynie, jest były pomocnik reprezentacji Anglii, Steve Hodge. Wielkim piłkarzem nie był, znany jest raczej z tego, że miał wymienić się z Maradoną na koszulki, nawet swoją książkę zatytułował "Człowiek z koszulką Maradony". - Próbowałem dwa razy. Po meczu uścisnąłem rękę Maradonie, ale nie byłem w stanie go o nic spytać, bo Argentyńczycy go ściskali. Gdy jednak schodziłem z boiska, po wywiadzie dla tv, w tunelu do szatni znów zobaczyłem Maradonę. Pociągnąłem za swoją koszulkę, gestem pytając, czy możemy się wymienić. Kiwnął głową i się zgodził - mówił Steve Hodge dla FIFA.com. Przez lata powtarzał, że koszulka nie jest na sprzedaż, pozwalał ją podziwiać przez 18 lat w National Football Museum w Manchesterze. Gdy Diego Maradona zmarł, zapytania o sprzedaż koszulki się nasiliły. Anglik wystawił ją w końcu w londyńskim domie Sotheby's. Wartość koszulki szacuje się nawet na 6 mln funtów, pierwsza oferta na 4 mln funtów już zresztą wpłynęła. To oznacza, że już teraz koszulka Maradony ma cenę ponad 25 razy większą niż najdroższa do tej pory koszulka Pelego z finału mistrzostw świata 1970. Aukcja koszulki Maradony trwa do 4 maja, do godz. 16 czasu brytyjskiego. Rodzina Maradony ma wątpliwości: To nie jest koszulka Diego z drugiej połowy Choć autentyczność koszulki została potwierdzona przez specjalistów, który wcześniej zajmowali się m.in. pamiątkami po Michaelu Jordanie, rodzina Maradony ma wątpliwości co do koszulki wystawionej przez Steve'a Hodge'a. Sam Diego Maradona w swojej książce pisał, że nie pamięta, z kim wymienił się na koszulki. Córka Maradony po informacji o aukcji powiedziała: - To nie jest koszulka taty z drugiej połowy meczu Argentyna - Anglia. Jestem pewna, że Hodge jej nie ma. Wiem, kto ją ma, ale nie powiem tego publicznie. To wszystko to jakieś szaleństwo. Rodzina Diego Maradony uważa, że wystawioną koszulkę z aukcji powinna kupić Argentyńska Federacja Piłkarska. Nic jednak nie wskazuje na to, by związek, który przed laty zaczął tę historię swoją oszczędnością, coś w tej sprawie zrobił.