Sezon 2023/24 w PKO Ekstraklasie obfitował będzie w szlagiery. Gwarantuje to awans do krajowej elity ŁKS-u i Ruchu Chorzów. Derby Łodzi oraz Wielkie Derby Śląska rozpalają wyobraźnię kibiców już teraz. Nie znamy jeszcze trzeciej drużyny, która po barażowej batalii również uzyska promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. Niewykluczone, że zwycięzcą okaże się Wisła Kraków. A wtedy - pora na kolejne derby, tym razem w Grodzie Kraka. Tak świętowali awans. Na boisku, w centrum miasta i na pochodzie [ZDJĘCIA] Lato bez szlagierów. Kibice PKO Ekstraklasy na wielkie hity zaczekają do jesieni Kibice muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. Już wiadomo, że na najciekawsze konfrontacje będą musieli zaczekać. Zapowiedział to szef PKO Ekstraklasy, Marcin Animucki. - Z klasykami zaczekamy. Wrzesień, październik, początek listopada. Chodzi o to, żeby się za szybko nie wystrzelać, trochę się rozruszać, a te "duże" mecze zagramy jesienią. Wtedy będzie już chociażby gotowy Stadion Śląski na domowe mecze Ruchu Chorzów - oznajmił prezes Animucki w finałowym wydaniu Studia Ekstraklasa. Sensacyjny transfer Wisły Kraków? Prezes ucina spekulacje Zwycięzcę baraży o Ekstraklasę poznamy 11 czerwca. Dwa dni później odbędzie się spotkanie władz ligi z beniaminkami. A zaraz potem ogłoszony zostanie terminarz rozgrywek w sezonie 2023/24. - Dla mnie takim czarnym koniem może być tym razem ŁKS. Jeśli ten zespół zostanie wzmocniony 4-5 zawodnikami, to może się z tego zrobić bardzo ciekawa drużyna. Ale najwięcej emocji wzbudza we mnie Ruch i ta cała otoczka derbów z Górnikiem Zabrze. To będzie klasyk nad klasykami. Można to starcie bez wahania porównać do konfrontacji Legii z Lechem - skwitował z entuzjazmem stały ekspert programu, Marek Jóźwiak.