Zobacz zapis relacji na żywo z meczu PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa W pierwszej połowie kibice na stadionie w Bełchatowie byli świadkami ciekawego widowiska. Obie drużyny stworzyły sporo sytuacji, a bramkarze Łukasz Sapela i Michał Gliwa mieli sporo pracy. Najlepszą okazję na zdobycie gola miał w pierwszej części Dawid Nowak, który w 44. minucie nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Polonii. Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla gospodarzy. W 47. minucie Tomasz Wróbel świetnie wycofał piłkę na 16 metr, a Kamil Kosowski bez namysłu mocno strzelił. Gliwa po raz pierwszy w tym spotkaniu skapitulował. "Kosa" jednak za chwilę musiał opuścić boisko. Przy oddawaniu strzału doznał urazu mięśnia biodrowego i nie mógł kontynuować gry. Zastąpił go Mateusz Mak i było to idealne posunięcie trenera Kamila Kieresia. Mak w 59. minucie znakomicie zamknął akcję GKS-u i płaskim strzałem zmusił Gliwę do kapitulacji. Trener "Czarnych Koszul" Jacek Zieliński błyskawicznie reagował na przebieg boiskowych wydarzeń, desygnując do gry Pawła Wszołka i Bruno. Drugi z wymienionych szybko dał o sobie znać. W 67. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Tomasz Brzyski. Bruno oddał precyzyjny strzał głową i goście przegrywali już tylko 1-2. Pod koniec meczu "Czarne Koszule" mogły wyrównać stan rywalizacji, ale stuprocentową okazję zmarnował Daniel Sikorski. Napastnik stołecznego zespołu z metra nie trafił do pustej bramki! Po meczu powiedzieli: Trener Polonii Warszawa Jacek Zieliński: "Nie ukrywam, że jesteśmy w fatalnych nastrojach. Druga porażka z kolei i w kontekście walki o europejskie puchary nasza sytuacja staje się nieciekawa. W pierwszej połowie mecz był szybki i ciekawy. W drugiej szybko straciliśmy dwie bramki i zrobiło się nerwowo. Strzeliliśmy jedną bramkę, mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia kolejnej ale nie wykorzystaliśmy ich i skończyło się tak, jak się skończyło. Na pewno mieliśmy inne plany, zamiary i zamierzenia lecz boisko zawsze wszystko weryfikuje. Trzeba teraz szybko wyciągnąć wnioski, bo sezon się jeszcze nie skończył. Jeżeli chodzi o moją pozycją w klubie, to ta kwestia nie spędza mi snu z powiek. Zwalniano mnie po wygranych meczach, więc czego mam się obawiać? Spokojnie żyję dalej". Trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś: "Patrzę na ten mecz przede wszystkim przez pryzmat trzech punktów, które są teraz dla nas ważniejsze od gry. Po trzech tegorocznych meczach mamy ich siedem i trzeba się z tego cieszyć. Jeszcze nie osiągnęliśmy celu, jeszcze musimy zdobywać punkty nie oglądając się na innych. Dzisiaj w pierwszej połowie byliśmy kreatywni, graliśmy dobrze i stworzyliśmy kilka sytuacji. W drugiej szybko objęliśmy prowadzenie a później strzeliliśmy drugą bramkę. - W końcówce zagraliśmy zbyt nerwowo i mieliśmy trochę szczęścia, że Polonia nie doprowadziła do remisu. Wcześniej w kilku meczach tego szczęścia nam brakowało. W ogólnym rozrachunku wszystko się jednak wyrównuje. Kosa był dzisiaj już do zmiany w przerwie ale powiedział, że jeszcze pociągnie. Wszedł i pociągnął do bramki. Była to więc taka złota minuta Kosy, który od dłuższego czasu boryka się z tą nogą. Co do urazu Dawida Nowaka trudno w tej chwili coś więcej powiedzieć. Musimy poczekać na wynik badania USG". PGE GKS Bełchatów - Polonia Warszawa 2-1 (0-0) Bramki: 1-0 Kamil Kosowski (47.), 2-0 Mateusz Mak (59.), 2-1 Bruno (67.) Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 2˙050. Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Grzegorz Baran, Łukasz Sapela. Polonia Warszawa: Edgar Cani, Bruno Coutinho. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 2˙050. PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Grzegorz Fonfara, Mate Lacic, Maciej Szmatiuk, Maciej Wilusz - Tomasz Wróbel, Kamil Wacławczyk (61. Paweł Giel), Grzegorz Baran, Miroslav Bozok, Kamil Kosowski (49. Mateusz Mak) - Dawid Nowak (67. Marcin Żewłakow). Polonia Warszawa: Michał Gliwa - Jakub Tosik (79. Daniel Sikorski), Marcin Baszczyński, Maciej Sadlok, Tomasz Brzyski - Pavel Sultes (60. Paweł Wszołek), Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Aviram Baruchyan (63. Bruno Coutinho), Władimir Dwaliszwili - Edgar Cani. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy