To miał być mecz Andrzeja Niedzielana. Debiutujący w Cracovii napastnik, który w ubiegłym sezonie grał w Koronie, niczego jednak nie pokazał, poza brzydkim faulem na Krzysztofie Kierczu, za który słusznie obejrzał żółtą kartkę. Skazywani na porażkę goście, którzy w przedsezonowym sparingu przegrali przy Kałuży 0-1, pokazali, że nie muszą być wcale głównym kandydatem do spadku. Na początku mieliśmy festiwal kontrowersji. W szóstej minucie po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i centrze Tomasza Lisowskiego, Pavol Stano uderzył z pola karnego, tylko że niecelnie. Obrońca Korony protestował, że w momencie oddawania strzału był faulowany przez Mateusza Żytkę, ale sędzia Włodzimierz Bartos pozostał głuchy na jego słowa. Dwie minuty później z prawej strony dośrodkował Krzysztof Nykiel, a wybijający piłkę na rzut rożny Kiercz robiąc wślizg dotknął jej ręką, Przypadek jak najbardziej, ale zawodnik interweniując musi się z takim rozwiązaniem liczyć. Arbiter i tym razem nie wskazał na "wapno". W 10. minucie arbiter już się nie wahał. Debiutujący w T-Mobile Ekstraklasie Kiercz przepychał się ze Sławomirem Szeligą i pan Bartos uznał, że przekroczył przepisy. Piłkarze Korony nie chcieli się pogodzić z takim obrotem sprawy, Lisowski zobaczył nawet żółtą kartkę za protesty, ale nic nie wskórali. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Alexandru Suvorov. Cracovia nie poszła za ciosem i oddała inicjatywę rywalom. W 16. minucie po ładnie rozegranym rzucie wolnym tuż nad poprzeczką uderzył Grzegorz Lech. W odpowiedzi w bramkę nie trafił Suvorov, a strzał Saidiego Ntibazonkizy złapał Zbigniew Małkowski. Goście najlepszą okazję na wyrównanie mieli w 27. minucie. Po dośrodkowaniu Aleksandara Vukovicia "główkował" Maciej Korzym, ale piłkę na linii bramkowej zatrzymał Wojciech Kaczmarek. Jeszcze zza pola karnego próbowali Vuković i Tadas Kijanskas, ale ich strzały były niecelne. Ataki kielczan w końcu przyniosły jednak powodzenie. W 61. minucie Kamil Kuzera sprytnie zachował się w polu karnym czekając na kontakt z Ntibazonkizą, co zaowocowało drugą w sobotę "jedenastką". Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Vuković. To trochę zmieniło obraz meczu. Teraz częściej przy piłce byli gospodarze. Trener Jurij Szatałow rzucił do ataku wszystko, co miał na ławce. Weszli debiutujący w naszej lidze Koen van der Biezen (jeszcze przed golem wyrównującym) i Rok Sztraus. W 77. minucie to właśnie dwójka rezerwowych przeprowadziła atak. Sztraus podał do van der Biezena, ten odegrał jeszcze do Mateusza Bartczaka, ale jego strzał został przyblokowany. Goście odpowiedzieli kontrą w 81. minucie. Piłkę na połowie rywali stracił Nykiel, pobiegł z nią Lisowski, uderzył na bramkę, Kaczmarek "wypluł" futbolówkę, ale Michała Zielińskiego uprzedził Milosz Kosanović. Chwilę później znowu była szansa dla Korony. Paweł Sobolewski ograł Hesdeya Suarta i podał do wbiegającego Zielińskiego, jednak strzał rezerwowego napastnika minął słupek. Nadszedł doliczony czas gry. Akcja Cracovii, oswobadzający wykop spod własnego pola karnego, o piłkę walczyli Zieliński i Żytko, lepszy był napastnik kielczan, który następnie celnie uderzył obok interweniującego Kaczmarka. Przed samym końcem stuprocentowa szansa dla "Pasów". Piłkę przed własnym polem karnym stracił Kiercz, wywalczył ją Sztraus, podał do Niedzielana, który źle ją sobie przyjął. Z interwencją zdążył Stano, przy czym o mały włos nie pokonał Małkowskiego. Ten jednak popisał się wyśmienitą obroną przerzucając strzał kolegi nad poprzeczką. Po meczu powiedzieli: Leszek Ojrzyński (trener Korony): "Słabo zaczęliśmy ten mecz, ale należą się pochwały dla moich zawodników, że dobrze zareagowali na stratę gola. Przeprowadziliśmy dużo akcji, oddaliśmy sporo strzałów. Mecz w naszym wykonaniu mógł się podobać. Szczęście dziś było przy nas, ale na pewno zapracowaliśmy na nie. Na razie mamy w tabeli trzy punkty, musimy dalej pracować, bo widać było w naszej grze kilka mankamentów". Jurij Szatałow (trener Cracovii): "Nie martwi mnie tak bardzo wynik dzisiejszego spotkania, jak gra zaprezentowana przez moich zawodników. Wyglądała ona przez większą część spotkania źle. Mamy trochę czasu do następnego meczu, aby się do niego lepiej przygotować. Korona podeszła do tego spotkania z wielką determinacją. Widać było u nich wielką wolę walki, zaangażowanie". Cracovia - Korona Kielce 1-2 (1-0) Bramki: 1-0 Alexandru Suvorov (11-karny), 1-1 Aleksandar Vukovic (62-karny), 1-2 Michał Zieliński (90+1). Żółta kartka - Cracovia: Andrzej Niedzielan, Arkadiusz Radomski, Milos Kosanovic, Koen van der Biezen. Korona Kielce: Tomasz Lisowski, Krzysztof Kiercz, Paweł Sobolewski, Tadas Kijanskas. Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łodź). Widzów 9000 Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic, Hesdey Suart - Bartłomiej Dudzic (57. Koen van der Biezen), Arkadiusz Radomski, Saidi Ntibazonkiza , Sławomir Szeliga (63. Mateusz Bartczak), Alexandru Suvorov (67. Rok Straus) - Andrzej Niedzielan. Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Tadas Kijanskas, Krzysztof Kiercz, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Kamil Kuzera (72. Paweł Kal), Vlastimir Jovanovic, Grzegorz Lech (90. Artur Lenartowski), Aleksandar Vukovic, Paweł Sobolewski - Maciej Korzym (80. Michał Zieliński). Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Korona Kielce