- W Trabzonie wszyscy liczą, że wygramy z Fenerbahce i będziemy walczyć o mistrzostwo do ostatniej kolejki - powiedział Szymkowiak w "Przeglądzie Sportowym". - Uważam jednak, że trudno nam będzie przywieźć trzy punkty ze Stambułu. Koledzy opowiadali, że na stadionie lidera panuje jeszcze gorętsza atmosfera niż w Argentynie, bo trybuny położone są bardzo blisko boiska. Fanatyczni kibice będą więc na pewno dużym atutem gospodarzy. Poza tym my ciągle przeplatamy dobre mecze dużo słabszymi i zbyt wiele zależy od dyspozycji w danym dniu - stwierdził reprezentant Polski. - To naprawdę doskonała drużyna. Na bramce Rustu, w ataku Nicolas Anelka... Na szczęście Van Hooijdonk zapowiedział już, że wraca do Holandii kończyć karierę i trener Christoph Daum wystawia go tylko na końcówki spotkań - dodał były gracz krakowskiej Wisły. Polska i turecka prasa informuje, że zainteresowani Szymkowiakiem są działacze słynnego Juventusu Turyn. - Nie wiem tylko, dlaczego wszyscy uważają, że ja mam ochotę z Trabzonu uciekać? Przecież dopiero tu przyszedłem i jeszcze niczego nie osiągnąłem. Chciałbym ograć się trochę w tym klubie, zanim wykonam następny krok w karierze. O takich rzeczach piłkarz zawsze dowiaduje się ostatni. Musi być jednak coś na rzeczy, skoro dziennikarze piszą o tym w Polsce, Włoszech i Turcji. Nie grzeję się tym, ale na pewno takie wiadomości mi schlebiają - dodał Szymkowiak.