W jednym z wywiadów prasowych Szymkowiak deklarował, że chce odejść z Trabzonsporu i nawet rozważał możliwość powrotu do polskiej ligi. - To nie była prawda. Owszem, chciałem zmienić klub, może przenieść się do Stambułu, ale o powrocie do Polski poważnie nie myślałem. Chcę grać jeszcze w zagranicznym klubie przynajmniej trzy lata. A w Trabzonie też nie mam na co narzekać, może rzeczywiście już wiosną będziemy osiągać lepsze wyniki. Nigdy nie ukrywałem, że zależy mi na walce o najwyższe cele, choćby o mistrzostwo Turcji - tłumaczył reprezentant Polski. - Nie udało się spotkać z piłkarzami Wisły w Antalyi. Wróciłem w sobotę do Trabzonu, a oni przylecieli na miejsce w niedzielę. A przygotowania do sezonu mieliśmy naprawdę ciężkie. Trener Halilhodzić dał nam niezły wycisk. Może to zwiastun lepszych czasów dla klubu. W mieście cieszą się też, że zmienił się prezydent tureckiej federacji. Został nim Haluk Ulusoy, a to człowiek od lat związany z Trabzonem, wywodzący się z tego miasta. Mówią, że lepiej być nie mogło - dodał Szymkowiak.