- Sam mogłem strzelić chyba ze cztery gole - dwa głową i dwa nogą, ale jakoś nic nam nie siedziało tego dnia - powiedział Szymkowiak na łamach "Przeglądu Sportowego". - Kosztował nas ten mecz trochę nerwów, ale na szczęście zdobyliśmy trzy punkty - dodał reprezentant Polski. Dzięki wygranej Trabzonspor awansował na 5. miejsce w tabeli, jednak strata do dwóch pierwszy miejsc premiowanych grą w Lidze Mistrzów jest ogromna (20 pkt). - O Lidze Mistrzów możemy już zapomnieć. Fenerbahce i Galatasaray grają naprawdę świetną piłkę w tym sezonie. Naszym celem jest trzecie miejsce i gra w Pucharze UEFA - wyznał popularny "Szymek". Ostatnio dwóch piłkarzy Trabzonsporu Fatih Tekke i Goekdeniz Karadeniz zostało napadniętych przez bandytów. - To były jakieś mafijne porachunki. O co dokładnie chodziło, tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Wiem, że strzelano do ich samochodów. Działo się to kilka dni przedtem, jak zastrzelono tu księdza. Wyjaśniono nam jednak, że wszystko jest już w porządku. Czy się nie boję? Nie, podchodzę do tego spokojnie. Mi raczej nic nie grozi - podkreślił Szymkowiak.