Ostatnie mecze w ekstraklasie tego kraju odbyły się 23 lutego. W tabeli po 23 (z 36) kolejkach prowadzi FC St. Gallen - 45 pkt, przed Young Boys Berno - 45 i FC Basel - 40. Na miejscach spadkowych są obecnie Nauchatel Xamax i FC Thun - po 19 "oczek", zaś na bezpiecznej ósmej pozycji plasuje się FC Sion - 23. Dlatego nie brakuje zwolenników przedwczesnego zakończenia sezonu, jak i dogrania ligi w czasie pandemii koronawirusa. Wznowienie treningów nastąpi już w poniedziałek 11 maja, zaś decyzja ws. terminu powrotu na boiska ma zapaść pod koniec tego miesiąca. Walne zgromadzenie ligi planowane jest na 29 maja, a spotkania ligowe mogłyby zostać rozegrane zapewne 20 i 21 czerwca. Nie wszyscy jednak się z tym zgadzają. "Tylko siedem procent naszego budżetu to wpływy z praw telewizyjnych, zdecydowana większość pochodzi ze sprzedaży biletów czy od sponsorów. Wznowienie rozgrywek ekstraklasy bez kibiców sprawiłoby, że stracilibyśmy dużo pieniędzy" - przyznał prezes FC Sion Christian Constantin. Od początku kryzysu ten klub rozstał się z dziewięcioma piłkarzami. Jak zaznaczył Christian, wszelkie poczynione działania - w okresie bez dochodów - sprawiły, że wydatki zmniejszyły się o 65 proc. Gdyby liga ruszyła z powrotem, ale bez fanów na trybunach, klub ze Sionu miałby problemy finansowe. "Dlatego nie wznowimy treningów w poniedziałek" - powiedział. Z drugiej strony zdeterminowana, by dalej grać jest drużyna Young Boys. Na razie tylko gorszą różnicą bramek przegrywa rywalizację o tytułu i tym samym o występ w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. “Chodzi też o utrzymanie wysokiego poziomu sportowego, jak również o zabezpieczenie ważnych praw telewizyjnych i dochodów od sponsorów" - przekazał menedżer generalny zespołu ze stolicy Wanja Greuel. Jak podkreślono, w Szwajcarii prawa do transmisji stanowią niewielką część przychodów, a równowaga ekonomiczna klubów często opiera się na transferach. Dlatego wiele klubów liczy, że ich zawodnicy znów będą mogli pokazać się bogatszym klubom z najsilniejszych lig europejskich. giel/ co/