Redakcja TVP Sport 6 sierpnia przekazała informacje, które błyskawicznie obiegły polskie media, w których rozgorzała prawdziwa burza. Na izbę wytrzeźwień trafili dwaj polscy sędziowie - Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał, którzy maszerowali ulicą ze znakiem drogowym. Momentalnie wzbudziło to niepokój służb porządkowych. Zostali oni zatrzymani pod zarzutem niszczenia infrastruktury drogowej. Arbitrzy mieli pracować przy meczu eliminacji trzeciej rundy Ligi Mistrzów, który odbył się w Lublinie, pomiędzy Dynamem Kijów a Rangers FC. PZPN zareagował błyskawicznie, odsuwając ich od spotkania. Konsekwencje pijackiego wybryku okazały się jednak być dla nich dużo poważniejsze. Roma pod ścianą, znowu głośno o Nicoli Zalewskim. To byłby już koniec Polscy sędziowie szybko pożałowali "wybryku". PZPN zareagował błyskawicznie "Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej, po zapoznaniu się z wyjaśnieniami dwóch sędziów piłkarskich Ekstraklasy, którzy mieli prowadzić mecz piłkarski eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów oraz Rangers FC, w sprawie ich chuligańskiego zachowania, postanowił, na zasadzie Art. 129 pkt f) Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, zastosować wobec nich środek zapobiegawczy w postaci zakazu prowadzenia zawodów piłkarskich organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej oraz Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej, ze skutkiem natychmiastowym na okres 90 dni" - brzmiał komunikat ze strony PZPN. Srogie kary dla trzech polskich sędziów. PZPN ogłosił rozstania Nie był to jednak finał sprawy, która na długi czas rozgrzała media sportowe w Polsce. Ostateczne decyzje w strukturach związku zapadły dopiero w środę 18 września. Kary były iście drakońskie. Polski Związek Piłki Nożnej postanowił rozwiązać kontrakty z Bartoszem Frankowskim i Tomaszem Musiałem, a także Krzysztofem Jakubikiem. Trzeci z nich został miesiąc wcześniej oskarżony o znęcanie się nad swoją partnerką. Arbiter przyznał się do zarzucanych mu czynów, a reakcja ze strony PZPN-u mogła być tylko jedna. Polska straci duży talent? "Wybrał grę dla Anglii" Decyzja o rozwiązaniu kontraktów z Frankowskim i Musiałem mimo wszystko jest sporym zaskoczeniem. Trudno nawet porównywać ich przewinienia do sytuacji z Krzysztofem Jakubikiem. Mimo to wobec nich zastosowano ten sam wymiar kary.