Mecz Portugalia - Słowenia rozgrywany był we Frankfurcie nad Menem. Po 120 minutach gry utrzymywał się bezbramkowy remis. Mistrzowie Europy z 2016 roku awansowali do ćwierćfinału dopiero po serii rzutów karnych (3:0). Zanim do nich doszło, "jedenastkę" zmarnował Cristiano Ronaldo. Jego intencje wyczuł stojący między słupkami Jan Oblak. Odbił słabo uderzoną piłkę, a ta zahaczyła jeszcze o słupek i wyszła na aut. Afera podczas Euro 2024. Gest piłkarza rozpętał burzę, media mówią o karze Brutalne pobicie w trakcie meczu na Euro. Policja w akcji, UEFA reaguje Widzowie zgromadzeni na stadionie oraz przed ekranami nie mieli świadomości, że w tym samym czasie tuż obok rozgrywają się dantejskie sceny. Jak widać na opublikowanym w sieci nagraniu, grupa stewardów w zielonych i pomarańczowych kamizelkach dokonała brutalnego pobicia jednego z kibiców. Młody człowiek był wielokrotnie uderzany pięściami w głowę, a potem kopany, kiedy leżał już na ziemi. Portugalskie media donoszą, że skatowany kibic chwilę wcześniej próbował wtargnąć na boisko. Najprawdopodobniej chciał zrobić zdjęcie z Ronaldo, który sposobił się do wykonania rzutu karnego. Zamiar się jednak nie powiódł. Sprawą zajmuje się już niemiecka policja kryminalna. Do zajścia odniosła się także w specjalnym komunikacie UEFA. "UEFA jest świadoma incydentu, do którego doszło pomiędzy ochroną a kibicem obecnym na meczu Portugalia - Słowenia i potępia wszelkie agresywne zachowania. Incydent widoczny na nagraniu jest obecnie przedmiotem dochodzenia policyjnego. UEFA nie jest w stanie udzielić dalszych komentarzy do czasu zakończenia śledztwa" - czytamy w wydanym oświadczeniu.