Kariera Adriana Mierzejewskiego po wyjeździe z Polski była niezwykle egzotyczna. Po kilku latach gry w tureckim Trabzonsporze pomocnik trafił najpierw Arabii Saudyjskiej, a później do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Australii oraz Chin. W ostatnim kraju grał od lipca 2018 roku do stycznia 2024. W Chicnach zaliczył aż sześć różnych zespołów. Adrian Mierzejewski twierdzi, że grał w ustawionych meczach Niedawno Mierzejewski był gościem programu Tomasza Ćwiąkały. Dziennikarz zapytał go, czy w swojej karierze piłkarz grał w ustawionych meczach. - Tak, myślę, że tak, ale nie wiedziałem o tym, w sensie nie zostałem poinformowany przed meczem, ale widziałem, co się dzieje na boisku - odpowiedział szczerze Mierzejewski. Po czym przytoczył historie z ligi chińskiej. - Nasz spadek z Changchun, to są jaja, nie? Tam zostało chyba dziesięć czy osiem kolejek do końca. Byliśmy na 8. miejscu, mieliśmy dziesięć punktów przewagi i mieliśmy wygrać jeden mecz. I nagle "czapa", taka no niemożliwa. Wygrywamy, rożny, ostatnia minuta, obrońca "superman", dostaje piłkę w rękę, karny. Albo wygrywamy 1:0, 2:0, bramkarz wychodzi, dostaje loba z 30 metrów - opowiadał. Nie wszyscy piłkarze godzili się z takim obrotem spraw. - Dobre było jedynie to, że niektórym Chińczykom to nie pasowało. Graliśmy mecz z Beijing Gou-an do przerwy remis 1:1, wchodzi do szatni Chińczyk, zawodnik, rzuca koszulką i mówi, że pie***oli, on nie będzie grał, bo bramkarz sprzedał mecz - powiedział Mierzejewski. W styczniu 2024 roku Mierzejewski ogłosił zakończenie kariery piłkarskiej. W latach 2010-13 był regularnym reprezentantem Polski. W narodowych barwach rozegrał łącznie 41 spotkań, zdobywając trzy bramki.