Szokujące słowa reprezentanta Holandii. "Już jestem Rosjaninem"
Quincy Promes od kilku lat występuje w lidze rosyjskiej i jako jeden z nielicznych obcokrajowców nie zdecydował się na opuszczenie tego kraju po inwazji na Ukrainę. Poszedł nawet o krok dalej i wystąpił o rosyjski paszport, a teraz zadeklarował, że niezależnie od tego, czy uda mu się uzyskać rosyjskie obywatelstwo, już czuje się Rosjaninem. Jego starania wiązane są jednak nie tylko z miłością do Rosji, ale także z problemami z prawem w swojej ojczyźnie.

Promes po raz pierwszy trafił do Moskwy w 2014 roku i przez cztery lata występował w Spartaku. Potem występował w Sevilli i w Ajaxie, by w 2021 roku wrócić do klubu ze stolicy Rosji. Czuje się w tym kraju na tyle dobrze, że wystąpił o rosyjskie obywatelstwo, choć, jak deklaruje, i bez tego czuje się związany z tym krajem.
- Wszyscy wiedzą, że jestem obywatelem Holandii. Dziś sytuacja wygląda właśnie tak. Czy dostanę rosyjski paszport? Już jestem Rosjaninem. Z paszportem lub bez, czuję się jak jeden z was - powiedział Promes cytowany przez rosyjskim "Championat".
Czytaj także: Poważne problemy z prawem holenderskiego gwiazdora
Ostatnio o Promesie było jednak głośno głównie z powodu jego problemów z prawem. Przeciwko 30-letniemu piłkarzowi, który jest zawodnikiem Spartaka Moskwa toczy się w Holandii proces karny.
Promes, który grał m.in. w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, miał w lipcu 2020 r. dźgnąć nożem swojego kuzyna, który wylądował w szpitalu z poważnym obrażeniami. Holenderska prasa sugerowała, że jego starania o rosyjski paszport mają mu pomóc w uniknięciu sądu w swojej ojczyźnie.







