Mecz St. George - De Valken dla gospodarzy miał być przypieczętowaniem awansu do III ligi holenderskiej. I rzeczywiście był. Tyle że został haniebnie wyreżyserowany przez głównego rozjemcę. Miejscowej drużynie do szczęścia wystarczał remis. Konfrontacja z niżej notowanym rywalem okazała się jednak drogą przez mękę. Po 90 minutach było 1-2. Wtedy swoje brudne show rozpoczął arbiter, 61-letni Jan Smit. Ukarał czerwoną kartką trzech zawodników gości, a ich trenera wyrzucił na trybuny. Spotkanie przedłużył... o 15 minut. Czekał do skutku. Wielka kontrowersja w meczu Legii. Czerwona kartka w 6. minucie [WIDEO] Awans stulecia w lidze holenderskiej. Arbiter dożywotnio zdyskwalifikowany Bramka na 2-2 w końcu padła. Na listę strzelców wpisał się golkiper gospodarzy, Twan van Dulmen. Dopiero wtedy sędzia zdecydował się zagwizdać po raz ostatni. Smita zgubiło to, co zrobił już po zawodach. Kamera nagrała, jak celebruje awans razem z ekipą St. George. Wszedł na podest, na którym przebywała drużyna. Śpiewał do mikrofonu i w geście triumfu wznosił paterę przyznaną za wywalczenie awansu. Gorąco ws. Marciniaka, Zbigniew Boniek nie wytrzymał. "Kłamstwa" Szokujące sceny rozegrały się w minioną niedzielę. Dzisiaj znana już jest decyzja holenderskiej federacji, do której trafiła oficjalna skarga. Werdykt mógł być tylko jeden - nieuczciwy arbiter został ukarany dożywotnią dyskwalifikacją.