Sceny z boiska wstrząsnęły nie tylko piłkarską Holandią. W końcówce spotkania RKC Waalwijk z Ajaxem Amsterdam bramkarz RKC ruszył po piłkę, z którą atakował jeden z przeciwników. Niestety, próba interwencji zakończyła się zderzeniem, po którym Vaessen momentalnie padł na murawę bez przytomności. Inni zawodnicy z miejsca zaczęli wołać o pomoc, a po chwili na boisku zaczęła się reanimacja piłkarza. Na szczęście walka o życie Vaessena przyniosła powodzenie. Bramkarz trafił następnie do szpitala, który zdążył już opuścić. Jego klub jeszcze w niedzielę potwierdził, że zawodnik mógł wrócić do domu i nie ma zagrożenia dla jego zdrowia i życia. To może być polski bramkarz numer jeden. Łukasz Fabiański podał nazwisko Vaessen połknął język. Życie uratował mu lekarz Na jaw wychodzą tymczasem nowe informacje na temat tego, co działo się na boisku. Michiel Kramer, napastnik RKC, opowiedział mediom, jak przebiegała akcja ratunkowa. Badania w szpitalu wykazały na szczęście, że stan piłkarza nie jest wcale tak zły, jak w pierwszej chwili przypuszczano. Ryzyko samozadławienia było duże, jednak na szczęście przytomna interwencja lekarza uratowała życie holenderskiego golkipera. Ekstraklasa chwali się historycznym rekordem. Takiej kasy jeszcze nie było