Faworyt tego meczu mógł być tylko jeden. Naszpikowana gwiazdami Francja, kandydat do tytułu mistrza Europy za rok, w starciu z europejskim kopciuszkiem, Gibraltarem, miał zapisać na swoim koncie łatwe trzy punkty. Kibice, którzy wybrali się na stadion w Nicei liczyli na sporo bramek i kilka efektownych akcji. Ale raczej mało kto podejrzewał, że może dojść to aż takiego pogromu! Świetne wieści dla Polski ws. baraży. Na takie rozstrzygnięcia czekaliśmy Deklasacja w eliminacjach Euro. Kuriozalny początek spotkania Początek spotkania był zresztą kuriozalny, bo już w 3. minucie Gibraltar strzelił sobie bramkę samobójczą, a 60 sekund później... zrobił to ponownie, choć sędziowie ostatecznie zapisali to trafienie na konto Marcusa Thurama. W 16. minucie do siatki trafił rewelacyjny nastolatek Warren Zaire-Emery, a po chwili goście grali już w "10" po czerwonej kartce dla Ethana Santosa, czyli... strzelca samobójczej bramki z początku meczu. Francuzi nie zamierzali odpuszczać osłabionym rywalom i rzucili się do ataku. Jeszcze przed przerwą czterokrotnie pokonywali bramkarza Gibraltaru i po pierwszych 45 minutach prowadzili już 7:0! Dotychczasowy rekord Francuzów to zwycięstwo 10:0 z Azerbejdżanem. Najwyższa porażka Gibraltaru to 0:9 z Belgią. W Nicei oba te wyniki zostały wymazane z kart historii, choć dla gości nie był to powód do chluby. Po zmianie stron goście wytrzymali niemal 20 minut bez straty gola, ale potem worek z bramkami się otworzył. W 64. minucie gola zdobył Adrien Rabiot, a potem trafiali kolejno Kingsley Coman, Ousmane Dembele, i Kylian Mbappe. Na kwadrans przed końcem meczu było już 11:0 i rekord eliminacji do mistrzostw Europy, czyli 13:0 Niemców z San Marino, był zagrożony. I gospodarze wyraźnie "szli" po rekord. Kolejnego gola dołożył Mbappe, na koniec gibraltarskiego bramkarza pokonał Giroud i zrobiło się 13:0! Doświadczony francuski napastnik już w doliczony czasie gry ustalił wynik spotkania na 14:0 i Francuzi tym samym zostali nowymi rekordzistami eliminacji do mistrzostw Europy.