- Myślę, że na dziewięćdziesiąt pięć procent podpiszę kontrakt z Evertonem. Bardzo lubię ten klub - powiedział "Super Expressowi" Polak, którego do przyjazdu do Liverpoolu namówił Ray Hall, zajmujący się w Evertonie wyszukiwaniem talentów. Hall zabiegał o Szetelę od sierpnia ubiegłego roku, gdy zobaczył go na mistrzostwach świata juniorów w Finlandii. Rodzice Polaka, mieszkającego na Florydzie, nie zgodzili się wtedy na jego wyjazd do Anglii, ale Hall nie dawał za wygraną i w końcu dopiął swego. Szetela do Anglii leci z mamą. - Z Anglii wyjedziemy już z kontraktem w ręku. Gdyby jednak coś nie wyszło, też nie będziemy załamywać rąk. Kilka dni temu dzwonił do mnie Piotr Nowak (trener drużyny D.C. United), który powiedział, że przed synem waszyngtońskie drzwi są zawsze otwarte - stwierdziła w "SE" pani Krystyna. Szetela chce grać w Anglii, choć ofertami zarzuca go także Inter Mediolan. Daje mu bardzo dobre warunki finansowe i premie za samo siedzenie na ławce rezerwowych. - Mam obiecane, że szybko będę grał w drużynie Evertonu. A na tym zależy mi najbardziej - swoją decyzję argumentuje młody Polak.