Niespełna dwa miesiące po wyborze Kataru na gospodarza mundialu w 2022 roku Bin Hammam nie odczuwa wdzięczności wobec prezydenta FIFA, a raczej dostrzega konieczność zmian w światowej centrali futbolu. Tym bardziej, że przed grudniowymi wyborami organizatorów mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku ujawniono aferę korupcyjną w łonie Komitetu Wykonawczego FIFA. "Wszyscy uważają nas za ludzi skorumpowanych, ponieważ być może pan Blatter pozostaje za długo w FIFA. 35 lat w jednej organizacji to bardzo długi okres. Nieważne, że jesteś czysty, uczciwy i poprawny. Ludzie zawsze będą cię atakować. Dlatego uważam, że zmiana jest najlepszą rzeczą dla FIFA" - powiedział Katarczyk w wywiadzie dla agencji Associated Press. Bin Hammam nie zamierza jednak stanąć na czele frondy przeciwko Blatterowi. "Raczej będę czekał i patrzył. Wolałbym dwóch kandydatów, albo więcej, wysuwających własne propozycje. Rywalizacja jest najlepszą drogą, by organizacja stała się dynamiczna i żywa" - dodał. Blatter do FIFA wszedł jako dyrektor techniczny w 1975 roku. Sześć lat później został sekretarzem generalnym, a od 1998 roku stanął na czele FIFA. W kolejnych wyborach, które odbędą się w czerwcu, 74-letni Szwajcar jest jak dotąd jedynym kandydatem. Odnosząc się do pomysłu, by mundial w Katarze zorganizować ze względu na bardziej sprzyjające warunki klimatyczne w styczniu, za czym ostatnio opowiedział się Blatter, Bin Hammam ocenił, że dyskusja na ten temat jest przedwczesna i że decydować o tym będą inni ludzie i inny Komitet Wykonawczy. "Dlaczego tak się śpieszymy? Dlaczego już dziś chcemy decydować o czymś, co się stanie w 2022 roku?" - pytał Katarczyk.