Do tej pory dzielił go z Jackiem Milburnem, legendą "Srok". Dla Shearera najważniejszą sprawą w sobotę było jednak przerwanie słabej serii zespołu - siedmiu meczów bez zwycięstwa w Premier League. - Bardzo się cieszę, że moja bramka przypieczętowała nasze zwycięstwo z Portsmouth FC 2:0 - rekord jest bonusem - jednak gdybyśmy nie zdobyli dzisiaj trzech punktów, byłaby to katastrofa - stwierdził Shearer. Kapitan Newcastle United pochwalił także Glenna Roedera, który tymczasowo przejął zespół po zwolnieniu Graeme'a Sounessa (prowadzi go wspólnie z Shearerem). - Żeby być uczciwym w stosunku do Glenna muszę powiedzieć, że przed spotkaniem dal nam jasno do zrozumienia, że porażka nie wchodzi w grę. Swoją rolę odegrała także publiczność, która była przez cały czas z nami - stwierdził napastnik "Srok". - Chciałbym, żeby Graeme był w sobotę na stadionie i zobaczył nasze zwycięstwo, ponieważ niezależnie, jak się o nim mówi, to uczciwy, porządny i szczery człowiek. Pytacie mnie dlaczego nasza drużyna, pod jego kierunkiem, nie grała tak jak w sobotę? Nie umiem na to odpowiedzieć - dodał Shearer.