Cristiano Ronaldo obecnie ma w głowie mundial w Katarze - jego Portugalia zapewniła już sobie awans do 1/8 finału, w której prawdopodobnie zmierzy się z Serbią lub Szwajcarią, ale zaraz po turnieju wróci temat jego dalszej klubowej kariery. Kilka dni temu rozwiązał umowę z Manchesterem United - było to efektem wywiadu, którego udzielił wcześniej Piersowi Morganowi w Talk TV. Zaatakował w nim m. in. klub, trenera Erika ten Haga czy Wayne’a Rooneya. Zdradził wtedy, że dostał też lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej, a gorącym zwolennikiem jego transferu był saudyjski książe Abdulaziz bin Turki Al-Faisal, który w rozmowie z CNN przyznał m.in. "nie znam planów Ronaldo, ale dlaczego nie? Mamy silną ligę. Niemal w każdej drużynie jest co najmniej siedmiu obcokrajowców i chcemy tę liczbę jeszcze zwiększyć. (...) Piłka nożna jest mocna w Arabii Saudyjskiej, więc dlaczego Ronaldo miałby tu nie zagrać?". Dziś wydaje się to bardziej realne niż wcześniej. A zdaniem hiszpańskiej Marki - niemal pewne. Portugalski as może zarobić ogromne pieniądze. A Arabia Saudyjska - wypromować się na jego nazwisku Marka już tydzień temu informowała, że piłkarza bardzo chciał pozyskać saudyjski Al-Nassr, bo na Ronaldo "zachorował" prezes Musalli Al-Muammar. Wtedy jednak pojawiała się kwota 242 milionów euro za dwa lata gry. Teraz szczegóły oferty, do której przyjęcia bardzo skłania się sam Cristiano Ronaldo, zostały doprecyzowane. To pół miliarda euro (sic!) za 2,5 sezonu! Umowa miałaby zacząć obowiązywać od początku nowego roku - aż do końca czerwca 2025 roku. Jak zaznacza Marca, wchodzą w to także dochody z umów reklamowych - razem z wynagrodzeniami mają dawać po 200 milionów euro za każdy sezon. Arabowie wiedzą, że przyjście legendarnego piłkarza pozwoli podnieść prestiż ligi i całego kraju, może też mieć wielkie znaczenie przy promocji starań kraju o organizację mundialu. A ten Arabia chce gościć w 2030 roku, wspólnie z Grecją i Egiptem. Skąd się wziął taki ruch Ronaldo? W Europie nikt mu tyle nie zapłaci... Dlaczego Ronaldo, który wciąż może być w Europie piłkarzem ze ścisłego topu, może zdecydować się na taki ruch? Choćby dlatego, że próby znalezienia nowego pracodawcy na kontynencie, klubu ze szczytów Ligi Mistrzów, raczej się nie powiodą. Gwiazdor Portugalczyków ma ogromne oczekiwania finansowe, a jednocześnie na początku lutego skończy 38 lat. Dlatego fakt gry w gorszej piłkarsko lidze wynagrodzi sobie rekordowymi dochodami. W Al-Nassr spotka m.in. trenera Rudiego Garcię, który latem 2020 roku, jako szkoleniowiec Olympique Lyon wyeliminował Juventus z Ronaldo w składzie z Ligi Mistrzów. A także bramkarza Davida Ospinę, Luiza Gustavo czy Álvaro Gonzáleza. To nazwiska znane, ale jednak odstające od tych, z którymi portugalski napastnik grał do tej pory. Cristiano Ronaldo już trafi do historii. I wciąż mu mało! Zanim jeszcze Cristiano Ronaldo zdecyduje się na ogromne pieniądze z Arabii Saudyjskiej, musi dokończyć swoją misję w Katarze. Portugalia już po dwóch spotkaniach zapewniła sobie awans do 1/8 finału, na dodatek jest bardzo blisko wygrania grupy. W piątek o godz. 16 w ostatnim spotkaniu zmierzy się z Koreą Południową, a w 1/8 finału najprawdopodobniej trafi na kogoś z pary Szwajcaria - Serbia. Sam 37-letni piłkarz już przeszedł do historii mundiali, bo jako pierwszy zawodnik zdobył bramkę w pięciu turniejach. Stało się to w meczu z Ghaną.