Transfer do Turcji był dla Krzysztofa Piątka zdaniem wielu ekspertów ostatnią już deską ratunkową dla coraz niższych lotów kariery. Po bramkostrzelnym snajperze z AC Milanu pozostało już tylko mgliste wspomnienie. Reprezentant Polski w ostatnich sezonach przeważnie zawodził. Zaczęło się od nieudanej przygody w Hercie Berlin. Niemiecki klub wypożyczał go do Fiorentiny i Salernitany, jednak w żadnym z włoskich klubów Piątek nie mógł odnaleźć formy. W lipcu klub z Berlina bez żalu oddał go do tureckiego Basaksehiru Istanbul. 28-latek w Hercie był najlepiej opłacanym zawodnikiem. Jego pensja stanowiła dla zmagającego się z wieloma problemami klubu sporym obciążeniem. Kierownictwo podjęło stanowczą decyzję - Krzysztofa Piątka należało się za wszelką cenę pozbyć. Początku w Turcji nie należały do najłatwiejszych. Piątek nie potrafił odnaleźć się w nowej drużynie, a kiedy już stawał przed szansą na strzelenie gola - zawodził. Mimo to trener Cagdas Atan konsekwentnie na niego stawiał. Reprezentant Polski nie strzelił żadnej bramki w swoich pierwszych dziewięciu występach dla Basaksehiru, a dziennikarze zaczęli się już zastanawiać, czy kiedykolwiek jeszcze będzie w stanie wrócić do regularnego strzelania. Wielkie wyróżnienie dla Krzysztofa Piątka Przełamanie nastąpiło w rywalizacji z Ankaragucu. Basaksehir zremisował co prawda 3:3, ale Piątek strzelił dwa gole i wreszcie zanotował udany występ. Widać było, że z serca spadł mu ogromnych rozmiarów kamień. Później poszło już z górki. W kolejnych trzech spotkaniach "Pistolero" dwukrotnie trafił do siatki, a kibice zaczęli z entuzjazmem śledzić jego poczynania. Nie do wiary, kto jest łączony z Barceloną. Skandalista może zagrać z Lewandowskim W grudniu Krzysztof Piątek zanotował łącznie trzy trafienia i dołożył do tego asystę, zaliczając na dobrą sprawę kolejny udany miesiąc w tureckim klubie. Docenili to kibice Basaksehiru. Polak zwyciężył w głosowaniu na najlepszego piłkarza miesiąca, a w jego ręce powędrowała wyjątkowa statuetka. Za sprawą coraz lepszych występów w Turcji Piątek wywołał w mediach kolejną debatę na temat tego, czy Michał Probierz powinien brać go pod uwagę przy najbliższych powołaniach do kadry. Wielu kibiców uważa, że 28-latek stanowiłby dla obecnej kadry wartość dodaną.