Szachtar dziękuje Polsce za wsparcie "Dziękujemy za wsparcie, Polsko! Podczas meczu charytatywnego Szachtara z Lechią Gdańsk zebrano 2,5 miliona hrywien" - napisała oficjalna strona klubu. W przeliczeniu to 370 tys. zł. Gdańsk i pośrednio Lechia zyskały coś więcej - przedstawiciele klubu z Donbasu byli tak zachwyceni przyjęciem, że nieoficjalnie mówili, że jeśli nie będzie możliwa gra w europejskich pucharach w Ukrainie, na poważnie rozważą gościnne występy na bursztynowej Polsat Plus Arenie. Jeśli tak się stanie będzie o co grać - nieoficjalnie informowaliśmy, że ukraińska liga nie zostanie wznowiona, co oznacza występ, dotychczasowego lidera, którym jest właśnie Szachtar w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej przed fazą grupową Ligi Mistrzów. Ukraińskiej ekipie bardzo podobało się w Gdańsku i to mimo, że po raz pierwszy raz od niepamiętnych czasów drużyna Szachtara zatrzymała się w hotelu posiadającym mniej niż niż 5 gwiazdek. Gdański "mecz o pokój" był organizowany naprędce, dosłownie w ciągu kilku dni. Symbolem prowizorki był występ w barwach gości napastnika Andrija Boriaczuku, który został ściągnięty z wypożyczenia z Ruchu Lwów. Na poprzedni sparingowy mecz "Górników" z Olympiakosem do Pireusu jechał z Ukrainy 18 godzin autem i jak sam mówił: "oczy miał jak sowa". Jeszcze raz okazało się, że wśród Słowian prowizorki są najtrwalsze, a paradoksalnie okrutna wojna zbliżyła oddalone geograficznie polskie Pomorze i ukraiński Donbas. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów! Oprócz spotkania z Lechią w Gdańsku Szachtar towarzysko zmierzył się z Olympiakosem Pireus i Fenerbahce Stambuł. Podczas całego "Global Tour for Peace" zebrał 10.5 mln hrywien, czyli 1,55 mln zł. 14 kwietnia Szachtar pokonał Lechię 3-2, a decydującą bramkę zdobył 12-letni Dmytro Keda, który przeżył makabrę wojny w Mariupolu. Dmytro ukrywał się w teatrze, który został zbombardowany przez Rosjan. I to mimo, że przed teatrem widniał wielki napis: "Dzieci". Czytaj także: W Mariupolu zaginął słuch po lekarzu klubu i trenerze Tak sportowcy pomagają wygrać wojnę Ukrainie MiBi/MS