Olympique Lyon przystępował do rewanżowego spotkania z FC Porto w uprzywilejowanej sytuacji. Wyjazdowe zwycięstwo, choć skromne, znacząco przybliżyło francuską drużynę do ćwierćfinału Ligi Europy. Olympioque i Porto wymienili się ciosami Gospodarze nie zamierzali skupić się na obronie przewagi, tylko szybko próbowali przejąć inicjatywę w spotkaniu. Gracze Olympique szybko zagrozili bramce strzeżonej przez Diogo Costę. Porto nie zamierzało jednak być dłużne i także potrafiło spędzić trochę czasu na połowie rywala. W pierwszych minutach jednym i drugim brakowało natomiast konkretów. Pierwszy gol padł w 13. minucie. Dobre podanie na wolne pole otrzymał Moussa Dembele. Napastnik Olympique wygrał pojedynek biegowy z obrońcą, po czym płaskim strzałem ominął bramkarza. Kilka minut później Francuz raz jeszcze mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał głową poleciał nieznacznie nad poprzeczką. Tak jak gol dla graczy z Lyonu trochę zaskoczył, tak również i goście niespodziewanie doprowadzili do wyrównania. Portugalczycy przeprowadzili sprawną kontrę, po której na pole karne z prawego skrzydła dośrodkował Fabio Vieira. Piłka trafiła idealnie do niepilnowanego Pepe. Napastnik efektownie złożył się do strzału i jeszcze lepiej wykończył akcję. W ostatnich minutach nikt na boisku nie przejął inicjatywy. Nikt też bardzo mocno nie zbliżył się do tego, by zdobyć drugą bramkę, choć nie brakowało dobrze rozwijających się akcji oraz pojedynczych prób uderzeń na bramkę. FC Porto nie sforsowało obrony rywala Na początku drugiej połowy obie drużyny spokojnie powróciły do gry. To nie była dobra informacja dla Porto, bo czas pracował na ich niekorzyść. Nie dość, że gospodarze mieli nieco więcej do powiedzenia, to na dodatek zespół z Portugalii przedwcześnie stracił Bruno Costę, który musiał opuścić plac gry z powodu kontuzji. Od 60. minuty mecz nabrał szybkiego tempa. Poważne ataki zaczął Olympique, gdyż ponownie przed szansą zdobycia gola stanął Dembele. Z czasem bliżsi drugiego trafienia byli przyjezdni, przez dłuższy czas tworząc groźne akcje. Nic to jednak nie dawało, gdyż droga do bramki nie została znaleziona. Gdy wydawało się, że remis stanie się faktem, Porto powinno doprowadzić do dogrywki. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry w fenomenalnej sytuacji znalazł się Vitinha. Pomocnik, zamiast oddawać strzał, chciał jeszcze dograć piłkę do kolegi, co przeczytał Anthony Lopes, neutralizując ostatni atak rywali. Olympique Lyon - FC Porto 1:1 (1:1)1:0 - Moussa Dembele (13')1:1 - Pepe (27') Pierwszy mecz: 1:0Awans: Olympique Lyon