Rasiak rozpoczął mecz w podstawowym składzie. Uznania w oczach menedżera "Świętych" George'a Burleya nie znaleźli natomiast Bartosz Białkowski i Marek Saganowski. Obaj musieli zadowolić się rolą rezerwowych. Goście rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w 20 sekundzie Rasiak mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego strzał z 20 metrów w znakomitym stylu obronił bramkarz QPR. Aktywny Rasiak szukał okazji do zdobycia gola i w 18. minucie wysiłki jego i jego kolegów zostały uwieńczone sukcesem. Dokładne dośrodkowanie Safriego Rasiak zamienił na gola strzałem głową z kilku metrów. na tym reprezentant Polski nie poprzestał. Tuż przed końcem pierwszej połowy Rasiak ponownie wpisał się na listę strzelców i był to trzeci gol Polaka w obecnym sezonie. "Gol do szatni wyraźnie podciął skrzydła gospodarzom, którzy na początku drugiej części spotkania stracili trzecią bramkę. Tym razem to nie Rasiak wystąpił w roli głównej, a jego partner z formacji ataku Bradley Wright-Phillips. Rasiak koniecznie chciał ustrzelić hat-trick, ale albo polskiemu piłkarzowi brakowało precyzji lub na posterunku stał golkiper QPR Camp. W 73. minucie na boisku pojawił się Saganowski, który zastąpił strzelca gola Wrighta-Phillipsa. Wkrótce mogą nadejść dla QPR lepsze czasy. Klub potwierdził w sobotę, że zainteresowani kupnem udziałów w zespole są magnaci Formuły 1 Flavio Briatore i Bernie Ecclestone. Mecz z Southampton poprzedziła minuta ciszy. Działacze, piłkarze i kibice uczcili w ten sposób pamięć 18-letniego napastnika QPR Raya Jonesa, który zginął w wypadku samochodowym w ostatni weekend.