"My będziemy chcieli wygrać, dlatego jak Jacek popełni kiks, a nasz napastnik wyjdzie sam na sam z bramkarzem, to nie będziemy mieli do niego pretensji" - powiedział w "Gazecie Poznańskiej" Piotr Świerczewski, pomocnik "Kolejorza" "Świr" jest zadowolony, że Lech spotka się z Lens. "Lepiej zagrać z drużyną francuską, niż z zespołami z Rosji czy Rumunii. Byłyby to trudne spotkania, wyjazd daleki, a przeciwnik mało atrakcyjny. Finansowo klub by nie zyskał, a RC Lens zapewne przyciągnie sporą widownię na trybuny. Jak wszyscy wiemy, kibice są jednym z naszych największych sponsorów. Jeżeli odpadniemy to z drużyną renomowaną, a nie z jakimiś słabeuszami" - stwierdził. Świerczewski nie zamierza jednak padać na kolana przed francuskim pierwszoligowcem. "Są zdecydowanym faworytem pierwszego pojedynku, ale pojedziemy tam i spróbujemy zrobić niespodziankę. Zagramy o zwycięstwo, ale jak minimalnie przegramy, to w Poznaniu przy komplecie publiczności postaramy się zagrać dobrą piłkę i powalczyć o zwycięstwo. To jest tylko sport i nie zawsze wygrywa faworyt" - powiedział.