Przed Wydziałem Dyscypliny PZPN toczy się postępowanie przeciwko piłkarzowi. Chodzi o pobicie dziennikarza, Adama Godlewskiego. Z tego powodu działacze Lecha nie zdecydowali się na przedłużenie umowy ze Świerczewskim. - Na razie trenuję indywidualnie, żeby nie stracić formy. Mam jednak zamiar dojechać na zgrupowanie Lecha w Austrii. Może nie od początku, ale na pewno pojawię się pod koniec tego tygodnia. Będę ćwiczył z zespołem i czekał na ostateczne rozstrzygnięcia - powiedział Świerczewski w "Przeglądzie Sportowym". - Toczymy jeszcze negocjacje, ale ze względu na przeciągające się postępowanie w PZPN, jesteśmy blisko podjęcia decyzji o ostatecznym rozstaniu się. Nie możemy czekać tak długo - twierdzą w poznańskim klubie.