Były wielokrotny reprezentant kraju liczy, że z jego pomocą "Kolejorz" odzyska dyspozycję z końcówki ubiegłego sezonu, kiedy to finale Pucharu Polski okazał się lepszy od Legii, a w meczu o Superpuchar pokonał krakowską Wisłę. "Nadal bardzo lubię zwyciężać, a przez ostatnie pół roku nie dane mi było występować na boisku. Mogę pomóc Lechowi w wyjściu z kryzysu. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem typem zawodnika, który potrafi przedryblować pół zespołu rywali i wyłożyć piłkę Piotrkowi Reissowi. Ale wniosę do tego zespołu ducha walki, którego, moim zdaniem, brakowało" - wyjaśnił Piotr Świerczewski, który jest optymistą mimo zapowiadanej rewolucji kadrowej w Lechu. "Jestem przekonany, że cokolwiek się stanie, znowu uda nam się stworzyć zgraną paczkę, która ponownie podbije serca poznańskich kibiców. Ostatnio frekwencja nie była najlepsza, bo w tym co mi serwowano, brakowało soli i pieprzu. Wspólnymi siłami możemy zadbać o to, by tych przypraw wiosną nie brakowało. A co z tej potrawy wyjdzie, dopiero zobaczymy" - przyznał popularny "Świr".