Na przełomie sierpnia i września o piłce nożnej kobiet zrobiło się bardzo głośno, ale niestety nie z powodów czysto sportowych. Udane mistrzostwa świata zostały przyćmione przez skandal, do jakiego doszło podczas ceremonii dekoracji zwycięskiej drużyny. W finałowym meczu w Sydney złote medale wywalczyły Hiszpanki, a trofea wręczał im Luis Rubiales. Działacz entuzjastycznie fetował mistrzostwo świata swoich rodaczek i nie szczędził im uścisków. Gdy przyszła pora na wręczenie medalu Jenni Hermioso, Rubiales z zaskoczenia pocałował ją w usta. Sprawa wywołała burzę. Rubiales bronił się, że był to spontaniczny gest radości, ale choć Hermioso początkowo zdawała się go bronić, przyznała później, że po wymuszonym pocałunku czuła się źle. Działacz długo szedł w zaparte, ale w końcu zauważył, że przeciwko niemu są niemal wszyscy - nawet na ulicach Madrytu odbywały się protesty wzywające go do złożenia dymisji. Rubiales został wówczas wstępnie zawieszony przez FIFA na 90 dni. Na dodatkowe zawieszenie nie zdecydowała się za to UEFA, której Hiszpan był wiceprzewodniczącym - europejska unia argumentowała, że kara od FIFA jest dostatecznie surowa, bo i tak obejmuje wszystkie możliwe funkcje w świecie futbolu. Pierwsze zawieszenie było tymczasowe, ale obecnie FIFA zakończyła już właściwie postępowanie i przygotowała finalną karę dla Rubialesa. Hiszpan został zawieszony we wszelkich funkcjach w piłce nożnej na trzy lata. Kara dotyczy nie tylko futbolu międzynarodowego, ale i krajowego. Dla Rubialesa oznacza ona coś więcej - nawet po okresie zawieszenia nie będzie mógł startować w kolejnych wyborach w macierzystej federacji, gdyż związkowe przepisy w Hiszpanii nie pozwalają na wybór osób, które wcześniej dostały kary dyscyplinarne. Co za zwrot akcji po aferze Rubialesa. Decyzję podjęła kobieta To dopiero początek? Rubiales ma kłopoty w sądzie Rubiales poznał karę, od której może się jeszcze odwołać, ale zawieszenie od FIFA wcale nie oznacza, że jego przypadek jest już ostatecznie rozwiązany. Niezależnie od kary czysto piłkarskiej Hiszpan ma przed sobą decyzję zwykłego cywilnego sądu, gdyż pocałowanie Hermioso zostało potraktowane jako napaść seksualna. W przypadku postawienia zarzutów skompromitowanemu działaczowi mogą grozić nawet cztery lata więzienia.