Zawodnik klubu z Łazienkowskiej twierdzi, że spekulacje prasowe sprawie trenera źle wpływają na atmosferę w zespole. - Dziennikarze są od tego, żeby ujawniać wszystko, czego się dowiedzą. Ale uważam, że korzystniej dla drużyny byłoby, gdyby wokół tej sprawy nie było takiego szumu - stwierdził Surma. - Tym bardziej że gramy w czwartek najważniejszy mecz w tym roku - rewanż z Austrią. Prosiłbym, aby tych artykułów było jak najmniej, bo to nie pomoże nam w pokonaniu rywali. Kapitan Legii sam nie zajął jednak stanowiska w sprawie trenera. - To jest bez znaczenia - wyznał. - Nie my o tym decydujemy, a szefowie klubu. Nie chcemy wypowiadać się na ten temat, bo to niczego nie zmieni. Surma nie chciał także oceniać współpracy z Kubickim. - W każdej współpracy są momenty gorsze i lepsze. Tak też było i jest z trenerem Kubickim. Ale tych lepszych było zdecydowanie więcej. Zdarzały się momenty słabsze - powiedział "Życiu Warszawy". - Proszę uwierzyć, że jest mi na ten temat bardzo niezręcznie mówić, choć wiadomo, że to ja powinienem być głosem drużyny. Trener Kubicki jest moim szefem i mam wykonywać jego polecenia. I na tym poprzestańmy. Czeka nas trudny mecz z Austrią. Czym więcej spekulacji na ten temat, tym gorzej dla drużyny. Dlatego jestem oszczędny w słowach. Spotkanie jest bardzo blisko, więc nie wierzę, żeby do czwartku coś się stało.