Po raz pierwszy od 15 lat spotkanie nie odbędzie się w Monaco. UEFA postanowiła jednak odejść od tradycji i od tego roku rozgrywać mecze o Superpuchar w innym kraju. Teraz kibice emocjonować będą się w Pradze, za rok w Cardiff, a za dwa lata w stolicy Gruzji Tbilisi. W tym roku trudno wskazać faworyta rywalizacji. Bayern ma do wyrównania rachunki z Chelsea - chce się zrewanżować za przegrany w Monachium finał Ligi Mistrzów w sezonie 2011/2012. Wówczas o zwycięstwie "The Blues" musiały zadecydować rzuty karne. W bawarskiej ekipie zawiódł wtedy Bastian Schweinsteiger, którego teraz może zabraknąć. 29-letni pomocnik mistrza Niemiec we wtorkowym rozegranym awansem meczu 4. kolejki Bundesligi (1-1 z SC Freiburg) nabawił się urazu stawu skokowego i jego udział w piątkowej potyczce stanął pod znakiem zapytania. "To niesamowita okazja do zdobycia kolejnego trofeum. To nie jest dla nas tylko mecz z triumfatorem Ligi Europejskiej, to starcie z Chelsea Londyn, której mamy jeszcze coś do udowodnienia. Tym bardziej zależy nam na zwycięstwie" - zaznaczył bramkarz Manuel Neuer. Sytuacja w kadrze Bayernu nie jest za ciekawa. Trener Pep Guardiola będzie miał poważne problemy z zestawieniem defensywnej linii pomocy. Thiago Alcantara jest po operacji kolana i nie zagra do listopada, teraz kontuzja wyeliminowała prawdopodobnie Schweinsteigera, a Javi Martinez nie doszedł jeszcze do siebie po urazie biodra. Jedyny, który mógłby zagrać na tej pozycji, to mało doświadczony, niespełna 23-letni Jan Kirchhoff. "To jest trudna sytuacja, ale będziemy musieli wszyscy sobie z nią poradzić" - powiedział Guardiola. Bayern ma jednak więcej problemów. Daleko mu do formy z zeszłego sezonu, kiedy pod wodzą Juppa Heynckesa podbił Niemcy i Europę. Kataloński szkoleniowiec, mimo że mówi po niemiecku, na razie jeszcze nie potrafi przekazać piłkarzom swoich uwag w ten sposób, by grali lepiej. Mecze w Bundeslidze wygrywają z trudem. Już tak nie dominują, choć ich przewaga posiadania piłki w każdym meczu jest wyraźna. W ostatnim spotkaniu z Freiburgiem też tak było, ale padł tylko remis 1-1. Po czterech kolejkach Bundesligi mają dziesięć punktów w tabeli - trzy mecze wygrali, jeden zremisowali. Bardzo podobny bilans ma Chelsea. Ma za sobą trzy spotkania w Premier League - w dwóch pierwszych triumfowała, w trzecim - ostatnim z Manchesterem United był remis 0-0, ale mimo wszystko jest liderem. Piątkowy pojedynek będzie też prestiżowy dla trenerów - Jose Mourinho, który po sześciu latach wrócił na Stamford Bridge i Pepa Guardioli. Obaj szkoleniowcy rywalizowali w lidze hiszpańskiej i się... nie lubili. Prowadząc Real Madryt Mourinho, który sam siebie nazywa "Special One", musiał wielokrotnie uznać wyższość swojego kolegi po fachu pracującego w Barcelonie. Z Realem Portugalczyk zdobył wprawdzie w 2012 roku mistrzostwo Hiszpanii, ale nie osiągnął sukcesu w Lidze Mistrzów, na który tak liczyli włodarze klubu. "Teraz jestem w klubie, w którym chcę być. W kraju, w którym chcę żyć. Nie mógłbym być bardziej szczęśliwym człowiekiem" - ocenił Mourinho. Portugalczyk, który jako trener osiągnął niemal wszystko, nadal nie ma w swojej kolekcji Superpucharu UEFA. "Dlatego ten mecz ma dla mnie szczególne znaczenie" - przyznał. Sędzią spotkania będzie Szwed Jonas Eriksson. Przed rokiem Superpuchar UEFA zdobył Atletico Madryt, pokonując Chelsea 4-1. Zapraszamy na relację na żywo z meczu o Superpuchar Europy Bayern Monachium - Chelsea Londyn! Relację z meczu można również śledzić na urządzeniach mobilnych