Mecz o Superpuchar Europy, rozgrywany między zwycięzcami dwóch najważniejszych klubowych pucharów "Starego Kontynentu" ma już blisko 50-letnią tradycję - po raz pierwszy zorganizowano go w styczniu 1973 roku (nagrodę przyznano za rok 1972), a pierwszym zwycięzcą został amsterdamski Ajax, który pokonał ekipę z Glasgow - Rangers. Początkowo formuła Superpucharu zakładała dwumecz na stadionach obu uczestników - pomysł ten zarzucono jednak w 1998 roku, kiedy to na długie lata gospodarzem kolejnych starć został Stadion Ludwika II w Monako - na tym obiekcie rozgrywano tylko jedno, decydujące spotkanie.Od 2013 roku następuje rotacja w kwestii gospodarzy Superpucharu Europy - tym razem zaszczyt ten przypadł w udziale stadionowi Windsor Park, mieszczącemu się w południowej dzielnicy miasta, Balmoral. I choć w teorii jest to teren neutralny, to nie ma wątpliwości, że do stolicy Północnej Irlandii łatwiej dostać się będzie kibicom Chelsea. Chelsea chce, by ten sezon był pełen sukcesów Ekipa "The Blues" ma zresztą wielki apetyt na kolejne trofea. Od czasu, gdy w styczniu przejął ją niemiecki szkoleniowiec Thomas Tuchel, przeszła niebywałą metamorfozę, wygrywając mecz za meczem. Ostatecznie londyńczycy zakończyli sezon w lidze na czwartym miejscu w tabeli, dotarli też do finału Pucharu Anglii, gdzie ulegli Leicester City.Co jednak najistotniejsze, okazali się triumfatorami Ligi Mistrzów - w angielskim finale Chelsea pokonała bowiem Manchester City 1-0 po bramce Kaia Havertza. Tuż po ostatnim gwizdku na płytę boiska zszedł właściciel klubu Roman Abramowicz, by po raz pierwszy zamienić na żywo kilka słów z Tuchelem. Rosjanin nie miał wątpliwości, że zatrudnienie Niemca to był doskonały wybór. Villarreal już raz pokonał Anglików w ostatnim sezonie Na porażkę nie można jednak skazywać od razu ich rywali - Villarrealu. Zespół prowadzony przez Unaia Emery'ego ma za sobą obiecując sezon w Primera Division, choć trzeba uczciwie przyznać, ze do ścisłej czołówki ligi "Żółtej Łodzi Podwodnej" nieco zabrakło - zajęła ona 7. miejsce w tabeli i bez zwycięstwa w Lidze Europy mogłaby się pożegnać z udziałem w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.Hiszpańska drużyna wie jednak, jak walczyć z Anglikami - w finale LE pokonała w końcu Manchester United, choć nie bez pewnych problemów. Losy meczu musiały zostać rozstrzygnięte w serii rzutów karnych (po 120 minutach był remis 1-1). Villarreal wygrał w konkursie "jedenastek" 11-10 - z "wapna" trafiali dosłownie wszyscy... oprócz bramkarza "Czerwonych Diabłów", Davida De Gei, który popisał się kiepskim strzałem. Chwilę wcześniej lepszym strzelcem okazał się golkiper hiszpańskiego klubu Geronimo Rulli. Superpuchar Europy będzie mieć polski akcent Finał Ligi Europy był w tym roku rozgrywany w Gdańsku na Polsat Plus Arenie. Mecz o Superpuchar Europy także będzie mieć swój polski akcent - jednym z sędziów VAR będzie Polak Paweł Gil. Miejmy więc nadzieję, że obędzie się bez wielkich kontrowersji na boisku.Początek meczu Chelsea - Villarreal w środę o godz. 21.00. Transmisja będzie dostępna na antenie Polsatu, Polsatu Sport Premium 1 oraz (w formie streamu online) na stronach ipla.tv i go.cyfrowypolsat.pl. Paweł Czechowski