W środowe popołudnie na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie w meczu 28. kolejki 2. ligi piłkarskiej 4 tysiące kibiców było świadkami prawdziwego "dreszczowca". Ekipa z Bielska-Białej prowadziła do przerwy już 2:0, ale w drugiej połowie dwukrotnie rezerwowi Piotr Bania i raz (już w doliczonym czasie gry) Michał Świstak trafili do siatki gości, dzięki czemu "Pasy" wygrały 3:2 i wciąż liczą się w walce o ekstraklasę. - Adrenalinę miałem pod samym gardłem. W obliczu ważnego spotkania, które nas czeka w Bełchatowie taka sportowa złość była potrzebna. Piotrek Bania przedłużył naszą nadzieję na baraż, natomiast Michał Świstak spowodował, że walczymy dalej o bezpośredni awans do ekstraklasy. Chciałbym podziękować chłopakom, za to, że potrafili się "podnieść" po przerwie. Przed kolejnymi spotkaniami naprawdę jestem superoptymistą - wyznał na pomeczowej konferencji prasowej Wojciech Stawowy, który przyznał, że przy ustalaniu składu na mecz z Podbeskidziem (tylko jeden nominalny napastnik!) popełnił błąd. - Nie byłem konsekwentny w tym co robię i przyznaję się do błędu. "Mieszanie" w składzie niczego dobrego nie przynosi, ale wnioski trzeba wyciągnąć i przygotować się odpowiednio do kolejnej próby - stwierdził szkoleniowiec "Pasów". Rafał Dybiński, Kraków Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w 28. kolejce