Występ polskich ampfutbolistów na mistrzostwach Europy zapisze się w historii wielkimi literami. "Biało-Czerwoni" już w fazie grupowej dokonali czegoś, co trudno będzie powtórzyć innym reprezentacjom przez długie lata. Pokonując Szkotów aż 15:0, odnieśli najwyższe zwycięstwo w dziejach imprezy. Dzień później triumfowali w prestiżowym spotkaniu z Niemcami, by potem w ćwierćfinale nie dać żadnych złudzeń Irlandczykom. O finał przyszło im walczyć z obrońcami tytułu. Turcy okazali się jednak dla nich zbyt wielkim wyzwaniem - dominowali nad Polakamii od pierwszej do ostatniej minuty, a półfinał zakończył się prawdziwym pogromem i zwycięstwem reprezentacji Turcji aż 5:1. Tak strzela "polski Messi". Bramka na wagę brązowego medalu ME Półfinał przeciwko obrońcom tytułu musiał być dla polskich ampfutbolistów brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. "Biało-Czerwoni" skończyli bowiem fazę grupową z kompletem zwycięstw i nierealnym bilansem bramkowym - 28:0, a wszystkie kolejne spotkania układały się po ich myśli. Dotkliwa porażka na pewno była więc bolesnym ciosem, ale nie mogli jej zbyt długo rozpamiętywać, bo w sobotę przyszło im zmierzyć się z Anglikami o trzeci z rzędu brązowy medal mistrzostw Europy. I rzeczywiście Polacy nie oglądali się na półfinałową porażkę. W finałowym starciu od razu ruszyli do ataku, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w piątej minucie kapitalnie zachował się kapitan reprezentacji, Bartosz Łastowski. "Polski Messi" pokonał z piłką kilkanaście metrów i huknął z dystansu, nie dając bramkarzowi rywali żadnych szans. Jak się później okazało, było to trafienie na wagę zwycięstwa w całym spotkaniu. Mimo usilnych prób Anglicy nie byli bowiem w stanie pokonać strzegącego polskiej bramki Łukasza Miśkiewicza, który kilkukrotnie ratował reprezentację przed utratą gola. Gigantyczne napięcie zmieniło się w wielki wybuch radości po ostatnim gwizdku. Polacy znów odnieśli sukces i po raz trzeci z rzędu wracają z mistrzostw Europy z brązowymi medalami. Z ponownego sukcesu cieszyć się mogą także Turcy, którzy w decydującym starciu pokonali Hiszpanów i ostatecznie raz jeszcze wygrali całą imprezę.