Podobnie jak przed rokiem Raków Częstochowa był o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji. W ostatniej rundzie kwalifikacyjnej uległ Slavii Praga, tracąc decydującego gola w końcówce spotkania rewanżowego. Fakt, że podopieczni Marka Papszuna mogą się skupić już tylko na rywalizacji krajowej, miał przemawiać na ich korzyść. A za dodatkowy atut postrzegano doświadczenie zebrane na scenie pucharowej. Tymczasem częstochowianie zostali pod Wawelem rozbici. Trzybramkowe zwycięstwo "Pasów" oznacza przerwanie serii czterech ligowych gier bez zwycięstwa. Studio Ekstraklasa. "Raków został wypunktowany jak bokser w ringu" - Myślałem, że dysponując kadrą 15-16 wyrównanych zawodników, w meczu z Cracovią Raków w końcu przełamie fatum. Nie wyszło. Po raz pierwszy widziałem piłkarzy tego zespołu tak zdominowanych. Próbowali coś zrobić, ale nie miało to przełożenia na boiskowe wydarzenia. Raków został wypunktowany jak bokser w ringu - uważa stały ekspert Studia Ekstraklasy, Marek Jóźwiak. - Dla polskich zespołów europejskie puchary to jednak zmora - dodał były reprezentant Polski. - Po powrocie do krajowej ligi potrzebują trochę czasu, żeby dojść do siebie. Nie tyle fizycznie, co mentalnie. - Cracovia wypunktowała Raków identycznie jak nas - zauważył będący gościem programu Kacper Tobiasz, bramkarz Legii Warszawa. - Drużyna próbuje grać swoje, ale nie wychodzi. I co się dzieje? Jedna bramka, druga bramka i nagle Cracovia wygrywa mecz, nie wiadomo skąd. Krakowianie domową potyczkę z Legią również zakończyli zwycięstwem 3-0. W bramce warszawian, w ostatniej kolejce lipca, stał wówczas Tobiasz. Dzisiaj tabelę PKO Ekstraklasy otwiera jednak ekipa z Łazienkowskiej, z czterema punktami przewagi nad Cracovią.