Trzech z czterech naszych pucharowiczów postanowiło przełożyć swoje mecze w drugiej kolejce PKO Ekstraklasy, by spokojnie przygotować się do rewanżowych meczów w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Jedynym zespołem, który wyłamał się z tej decyzji jest Pogoń Szczecin, która swój mecz zagrała - przegrała 1-2 na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. - Z punktu widzenia trenera pucharowe dwumecze to są najważniejsze mecze w sezonie. Później na mecz w lidze połowa trenerów zagra tym samym składem, a połowa wymieni całą jedenastkę, żeby zachować cały mikrocykl między pierwszym a drugim meczem w Europie. Trener będzie chciał najlepszy skład wystawić w pucharach, a potem w lidze starać się wygrać jak najmniejszym nakładem sił - tłumaczy Pazdan. Studio Ekstraklasa. Michał Pazdan skomentował przekładanie meczów przez pucharowiczów Poprzednie sezony pokazały, że kluby grające w Europie często miały potem problemy z utrzymaniem dobrych wyników w lidze. Zdaniem Pazdana są dwa powody takiego stanu rzeczy - zbyt słabe jakościowo kadry klubów, a także kwestia mentalna poszczególnych piłkarzy. -To się czasem odbija w lidze, bo okazuje się, że piłkarze z ławki nie prezentują tak dobrej jakości. Chcesz grać w pucharach to musisz mieć kadrę 20-kilku jakościowych piłkarzy. Ja jako zawodnik osobiście wolałbym grać, bo moim zdaniem nie ma dla piłkarza nic lepszego niż gra co trzy dni. Czasami pojawia się jednak też problem pod kątem mentalnym, by odpowiednio nastawić swoją głowę po ważnym meczu w Europie, do gry w Ekstraklasie - dodaje Pazdan.