Pod koniec lipca zmarł Oliwier Rzeźniczak, synek Jakuba Rzeźniczaka i jego byłej partnerki Magdaleny Stępień. Dziecko chorowało na rzadki nowotwór wątroby. Piłkarz lidera Ekstraklasy, Wisły Płock, Jakub Rzeźniczak, który był gościem programu "Studio Ekstraklasa", zdradził, jak poradził sobie w trudnych chwilach. Przyznał, że udało się to dzięki piłce. - Piłka jest najlepszym kierunkiem, żeby normalnie funkcjonować. Kocham to, co robię. Na boisku całkowicie odcinam się od wszystkiego - przyznał. Rzeźniczak wrócił do gry. To pomogło mu przetrwać ciężkie chwile Rzeźniczak wystąpił w całym meczu z Widzewem Łódź, w którym beniaminek zwyciężył 1-2. Choć spotkanie zakończyło się porażką, to dla obrońcy Wisły Płock, była to krótka chwila, kiedy mógł się odciąć i zapomnieć o rodzinnej tragedii i skupić na meczu. - Piłka pomaga mi w tej sytuacji. Mecz nie był dla mnie łatwy, nie grałem w pięciu poprzednich, miałem 11 dni bez treningu. Mimo wieku i doświadczenia miałem obawy. Atmosfera, jaką kibice Widzewa stworzyli na trybunach, bardzo mi pomogła - zakończył Rzeźniczak.