Gośćmi Sebastiana Staszewskiego w poniedziałkowym programie "Studio Ekstraklasa" byli prezes Jagiellonii Białystok Wojciech Pertkiewicz oraz Marek Jóźwiak, były piłkarz Legii Warszawa. Studio Ekstraklasa. Co z przyszłością Jesusa Imaza? Dyskutowano m.in. o przyszłości jednego z gwiazdorów Ekstraklasy, czyli wracającego do gry po poważnej kontuzji Jesusa Imaza. - Jesusowi kończy się kontrakt. To nadal najbardziej skuteczny zawodnik w Jagiellonii, choć nie grał przez kilka miesięcy. Jest instytucją samą w sobie, to wyborny zawodnik, ma jednak swoje lata. Wcześniej otrzymał kosmiczną wręcz - jak na warunki Jagiellonii - propozycję kontraktu. Z różnych przyczyn wtedy nie doszło do jego podpisania. Imaz wtedy rozpatrywał różne opcje, a potem pojawiła się kontuzja. Teraz, pół roku później, mamy trochę inny punkt wyjścia. Jesteśmy teraz po trzech turach rozmów. Nadal byłby to rekordowy kontrakt, gdyby Jesus się na to zgodził - podkreślił przedstawiciel Jagiellonii. - Jesus chciałby trzyletni kontrakt, a w tym wieku jest to dla mnie ryzyko, ale wyszliśmy naprzeciw jego oczekiwaniom, co do długości umowy. Choć jest to ryzykowne dla klubu. Dlatego zaproponowaliśmy pewne "bezpieczniki" - wyjaśnia. Analizowane były również kontrowersje sędziowskie z 32. kolejki, w tym ta najpoważniejsza, z meczu Lechia Gdańsk - Stal Mielec. - Doszło do czegoś kuriozalnego - przyznawał ekspert Interii Łukasz Rogowski. - VAR poprawił własną decyzję. Sporo uwagi poświęcono też meczowi Rakowa Częstochowa z Cracovią, w którym ekipa Marka Papszuna straciła punkty (padł remis 1-1). - Cracovia jest zespołem, który potrafi grać z faworytami - zaznaczał Marek Jóźwiak. - Natomiast, gdyby Raków miał napastnika, który strzelałby między 15 a 20 bramek, to byłby mistrzem Polski. Czytaj także: Dziesięć grzechów Wisły Kraków, przez które znalazła się nad przepaścią