Mecze między australijskim Perth Glory, a nowozelandzkim Wellington Phoenix nazywane są "Distance Derby". Choć obie drużyny występują w tej samej lidze, to dzieli je ponad 5200 kilometrów! Spotkanie zaczęło się zdecydowanie lepiej dla gospodarzy, którzy już w 22. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Davida Williamsa. Jednak dziewięć minut później, po składnej akcji przyjezdnych było już 1:1. Po zagraniu przed pole karne Yan Sasse efektownie podał do Oskara Zawady, a polski napastnik pewnym strzałem pokonał bramkarza. I choć gracze Perth Glory naciskali, to do końca spotkania nie udało im się już ani razu trafić do bramki rywali i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Dla Zawady to trzecie trafienie w trzecim meczu z rzędu. I choć początek sezonu w jego wykonaniu nie był najlepszy, to teraz zaczyna się rozkręcać. Czytaj także: Michniewicz kandydatem do objęcia kolejnej reprezentacji