Jakub Piotrowski jest być może największym odkryciem Michała Probierza. Selekcjoner dał mu szansę już w jesiennych zgrupowaniach kadry i wówczas pomocnik udowodnił, że może być naprawdę poważną wartością dodaną dla naszej kadry. Według wielu Piotrowski jest stereotypowym defensywnym pomocnikiem, ale fakty są takie, że w bułgarskim Łudogorcu Piotrowski pełni rolę tego zdecydowanie wyżej ustawionego środkowego pomocnika, kogoś na pograniczu "ósemki" i "dziesiątki". Koszmarne wieści z reprezentacji Polski. Ciąg wymuszonych zmian, fatalny zbieg okoliczności W meczu półfinałowym barażów o mistrzostwa Europy w Niemczech udowodnił, że Probierz się nie mylił. Najpierw w pierwszej połowie znakomitym podaniem obsłużył Przemysława Frankowskiego, notując przepiękną asystę. Do przerwy on razem z Nicolą Zalewskim byli zdecydowanie najlepszymi zawodnikami po polskiej stronie. Piotrowski odpowiadał za działania w środku pola, a Zalewski raz po raz nękał obrońców na lewej stronie boiska i wywalczył nawet czerwoną kartkę. Cudowny gol Piotrowskiego. Strzał marzenie W drugiej połowie obaj zawodnicy nie spuszczali z tonu, wręcz przeciwnie. Najpierw Zalewski zanotował asystę, a potem Piotrowski popisał się cudownym strzałem z dystansu. W 70 minucie spotkania środkowy pomocnik najpierw przyjął piłkę kilkadziesiąt metrów od bramki Estonii, ułożył ją sobie do strzału i z ziemi uderzył nie do obrony dla bramkarza rywali. Futbolówka zatrzepotała w siatce po naprawdę mocnym, ale przede wszystkim, bardzo precyzyjnym uderzeniu, a Piotrowski podpisał się pod bardzo wysoką notą. Jeszcze przed końcem meczu kolejnego gola wypracował Nicola Zalewski, który znakomicie popędził prawym skrzydłem i dośrodkował, a piłka wpadła do siatki po rykoszecie. Później Zalewski wyłożył piłkę do Sebastiana Szymańskiego, a ten z bliska wpakował futbolówkę do siatki, strzelając piątą bramkę dla Polski tego wieczoru. Na pewno był to najlepszy występ naszej kadry od bardzo długiego czasu, ale trzeba pamiętać o tym, jaka była tutaj klasa rywala.