Kto Pana zdaniem jest faworytem do spadku? Nikomu tego nie życzę, choć kandydat jest jeden. Na razie beznadziejna jest sytuacja GKS Katowice, bo i tak jest na ostatnim miejscu, a jeszcze odeszło stamtąd wielu zawodników. Jan Furtok jest w sytuacji tragicznej, choć piłka rządzi się swoimi prawami. Jednak praktycznie jest to kadrowo zespół najsłabszy, co jednak nie znaczy, że nie może nawiązać walki. Jaka drużyna może okazać się największą niespodzianką ligi? Sądzę, że bardzo rozsądnie jest budowana Amica, która przeszła transformację. Dokonała dwa bardzo udane transfery i jeżeli wróci do gry po kontuzji Kryszałowicz, to Amica może również włączyć się do walki o podium. Jak Pan ocenia pozyskanie przez ligę sponsora, który ma nadać jej nową, lepszą jakość? Cieszymy się ze wszystkich inicjatyw, które mogą poprawić oprawę meczów. Trzeba zainteresować ludzi, żeby mogli przychodzić na stadiony panowie z żonami i dziećmi. Trzeba robić wszystko, aby piłka wciąż się rozwijała, bo inaczej nic nie zrobimy. Co pana zdaniem jest najważniejsze w umowie sponsorskiej? Zdecydowanie praca młodzieżą. Jeżeli nie ruszymy z rzetelną pracą z młodzieżą w szerokim znaczeniu, to będziemy co chwilę udzielali sobie wywiadów, jak ja teraz panu, bo nic się nie zmieni. Tych pieniędzy od sponsorów kluby nie mogą przejeść. Muszą one być bardzo mądrze zainwestowane. Czy PZPN wprowadzi rodzaj jakiejś kontroli nad wydatkami klubów? Sądzę, że nie do końca będziemy mieli jako związek wpływ na to, jak prezes wydaje pieniądze, które mu zgodnie z podpisanymi umowami się należą, bo prawo jest prawem. Związek może apelować, żeby np były w każdym klubie cztery drużyny młodzieżowe. Dziś wielu mądrych prezesów już rozumie, że trzeba szkolić młodzież i na to przeznaczać pieniądze.