W czwartek wieczorem w Krakowie odbyła się promocja książki "Moja historia futbolu" Stefana Szczepłka. Legendarny polski dziennikarz sportowy dzielił się z gośćmi życiowymi historiami, a także motywami, jakimi kierował się pisząc tę książkę. - Trzeba mieć szczęście, jeśli praca pokrywa się z hobby. W moim przypadku tak jest. Gdy ktoś interesuje się piłką od dziecka, jest mu łatwiej. Należę do tej grupy. Ta książka jest spełnieniem marzeń - twierdzi Szczepłek. - Za co kocham piłkę? Bo jest piękna. Ale to banalna odpowiedź. Bo się w niej zakochałem jako dziecko. Bo miałem swoich idoli, jak np. Lucjan Bryhczy - dodaje. Prowadzący czwartkowe spotkanie Andrzej Klemba zwrócił uwagę, że niegdyś wielu dziennikarzy sportowych korzystało z własnych notatek. Teraz większość pracy odbywa się już w sieci. Internet jest głównym źródłem informacji. - Mam nawet jeszcze jeden gruby zeszyt. Z przełomu lat 70-80. Dzisiaj jednak nikogo by to nie zainteresowało. Teraz jest internet. W tej książce można znaleźć jednak coś, czego w internecie nie ma. Emocje, uczucia i wspomnienia - odparł Szczepłek. W spotkali wzięli udział przyjaciele Szczepłka, jak np. Jerzy Sasorski, Michał Białoński czy Jerzy Filipiuk, ale także młodzi adepci dziennikarstwa i kibice. - Ta książka miała być jakby przewodnikiem. W związku ze swoim peselem, sam uważam się za przewodnika. Nie jest to przejaw megalomanii - uśmiecha się Szczepłek. Rzeczywiście książka przypomina przewodnik. Jest w niej dużo ilustracji, wykresów, statystyk. Jest bardzo atrakcyjna graficznie. - Chciałem podzielić się częścią swoich zbiorów - dodaje. Szczepłek jest znanym kolekcjonerem piłkarskich pamiątek, m.in. biletów, koszulek czy piłkek. - Koszulka, na której są podpisy Maradony i Messiego jest ewenementem. Mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością - nie ma takiej drugiej - twierdzi Szczepłek, który w książce pokazuje właśnie ilustrację m.in. z tą koszulką. Zresztą na spotkanie też przyniósł koszulkę. 49-letnią, z meczu Brazylia-Polska, który odbył się 8 czerwca 1966 na Maracanie. Szczepłek sypał anegdotami: opowiadał m.in. dlaczego biały kolor koszulek jest pechowy dla reprezentacji Brazylii. Szczepłek: - Na własne oczy widziałem chyba sześć finałów mistrzostw świata w piłce nożnej, ale najgłębiej w pamięci utkwił mi finał, który widziałem na własne oczy, czyli z 1966 roku. - W tej książce nie ma dwóch stron jednakowych. Jest zupełnie autorska. Można powiedzieć, że była to praca benedyktyńska - kończy Szczepłek. Książka Stefana Szczepłka "Moja historia futbolu" ukazała się nakładem wydawnictwa SQN. Można ją kupić m.in. w salonach sieci Empik. Cena w miękkiej oprawie wynosi 49,99 zł, a w twardej - 59,99 zł. Autor: Łukasz Szpyrka