Utalentowany obrońca Widzewa ma już dosyć współpracy z Andrzejem Grajewskim, który nieustannie proponuje piłkarzom tzw. "dobrowolne obniżenie kontraktów". - Nie zgodzę się na żadną redukcję zarobków. Muszę z czegoś żyć! Grajewski pół roku temu podpisywał z nami roczne kontrakty, a teraz nie chce płacić? To po co podpisywał! Problem polega na tym, że kontrakt z Widzewem kończy mi się w czerwcu i wtedy będę do wzięcia za darmo. Być może przemęczę się te pół roku, grając nawet w rezerwach, ale na redukcję kontraktu się nie zgodzę! - stanowczo stwierdził Stasiak.