Stadion Cracovii - najstarszy taki obiekt na Ziemiach Polskich Stadion Cracovii powstał w 1912 roku. Tym samym stał się najstarszym takim obiektem na Ziemiach Polskich, którego właścicielem był klub sportowy. Nazywał się "Park Gier Klubu Sportowego Cracovia". Projektowali go i budowali polscy inżynierowie, a złożyło się nań całe polska społeczność z okolic Krakowa. Wtedy powstała drewniana trybuna na 300 osób. Stadion Cracovii nie miał szczęścia. Co jakiś czas stawał się ofiarą powodzi, wichur i pożóg pierwszej i drugiej wojny światowej. Zawsze jednak był odbudowywany. Oprócz stadionu kompleks obejmował tor rowerowy, stadion treningowy i bieżnię. Pożar stadionu Cracovii 1963 16 grudnia 1963 roku na stadionie Cracovii wybuchł pożar. Był trudny do ugaszenia, bo zarzewie ognia znajdowało się aż w pięciu miejscach. To wykluczyło przypadkowe zaprószenie ognia, a wskazywało raczej na celowe podpalenie. Na miejscu milicja znalazła ślady substancji łatwopalnych. Pożar strawił zabytkową, drewnianą trybunę stadionu Cracovii, zniszczył też tor kolarski oraz boisko. Odbudowa strat trwała trzy lata. W tym czasie zawodnicy Cracovii musieli trenować na innych stadionach, w tym wrogiej Wisły. W obliczu tragedii oba kluby wykazały solidarność. Na swój obiekt piłkarze Cracovii wrócili jesienią 1966 roku, bo rozegrać mecz z Wisłą. Odbudowa reszty obiektu przeciągnęła się jeszcze rok. Na kolejny remont stadion Cracovii miał czekać przez kolejnych 40 lat. Zero sprawców, jeden winny i teorie spiskowe Wszelkie poszlaki dochodzenia w sprawie pożaru stadionu Cracovii wskazywały na celowe podpalenie. Ogień pojawił się jednocześnie w pięciu miejscach, na miejscu milicja odnalazła ślady łatwopalnej substancji. Tropy prowadziły do parowozowni, z której pochodził smar, odnaleziony w dwóch miejscach na stadionie. W samym Krakowie powstało na ten temat teorie spiskowe. Jedna z nich mówiła o tym, że to klub sam podpalił obiekt, aby go dobudować za pieniądze z odszkodowania. Cracovia nie mogła liczyć na finansowanie ze strony władz, a kasy klubu świeciły pustkami. Śledztwo w tej sprawie trwało 11 miesięcy. Dowiodło tylko, że stadion Cracovii był celowo podpalony, ale sprawców nigdy nie odnaleziono. Jedynym ukaranym w tej sprawie był stróż stadionowy. Tej nocy, zamiast pilnować obiektu, spał w stróżówce. Badania wykazały, że miał we krwi półtora promila alkoholu. Został wyrzucony z pracy, ale dla wszystkich było jasne, że to nie on był sprawcą pożaru.