Zapadła bowiem decyzja o tym, że nie zorganizuje ona meczu o Superpuchar Europy, który planowany był w tym roku na stadionie w Kazaniu. Ta lokalizacja jest nieaktualna, co pokazuje, że spotkanie przedstawicieli Rosji z UEFA, po którym tak wiele Kreml sobie obiecywał, nie tylko nie przyniosło przywrócenia rosyjskiego futbolu na mapę Europy, ale wręcz przeciwnie. Na Rosję spadły kolejne sankcje. Odebranie Kazaniowi prawa organizacji Superpucharu Europy jest niejako konsekwencją braku zgody na to, by rosyjska reprezentacja i rosyjskie kluby wróciły do rozgrywek. UEFA zwlekała do tej pory, ale po spotkaniu możliwości gry w Kazaniu nie ma. Jeszcze kilka dni temu trener zbornej Walerij Karpin w bardzo emocjonalny sposób starł się z dziennikarzem, który pytał go, czy liczy na przywrócenie reprezentacji Rosji do gry. - Pytasz selekcjonera, czy chce, aby jego zespół wrócić do walki o punkty. Czy ty jesteś normalny?! - wołał Walerij Karpin i zarzucał mu, że zakłada, iż konkluzja spotkania mogłaby być inna niż powrót Rosji do gry. Rywalizacji z Rosją nie ma i nie będzie Rosyjska reprezentacja i kluby zostały wyrzucone z rywalizacji po agresji armii rosyjskiej na Ukrainę. Walnie do dyskwalifikacji przyczyniła się Polska, która odmówiła w marcu gry z Rosjanami w barażu o mundial. Zrobiła to przed decyzjami FIFA i UEFA, ryzykując własną dyskwalifikację. Ostatecznie to Rosję wyrzucono. Od tamtej pory rosy6jskie kluby nie rywalizują w pucharach, a drużyna narodowa gra tylko mecze towarzyskie i to jedynie z rywalami z państw, które jej sprzyjają. Na razie były to wyłącznie Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan. Pod wpływem presji społecznej z meczu sparingowego z Rosją wycofała się Bośnia i Hercegowina. Rosja rozważa przenosiny do Azji, aby tam podjąć rywalizację o stawkę.