Oskar Tomczyk trafił do Akademii Lecha z Płocka - jako 14-latek. Wyróżniał się już w Wiśle Płock, we Wronkach czynił stałe postępy. Szybko stał się filarem drużyny, czołowym napastnikiem, wielki talent widać też było w kolejnych juniorskich reprezentacjach Polski. Latem zeszłego roku zadebiutował w Pucharze Polski, zagrał też w drugoligowych rezerwach "Kolejorza", jako 16-latek. Wiosną tego roku regularnie występował już na szczeblu centralnym, w maju był członkiem zespołu, który pod wodzą Marcina Włodarskiego dotarł do półfinału EURO U-17 - w turnieju na Węgrzech główni wchodził na boisko z ławki, w starciu z Węgrami zdobył bramkę na 4:2 (Polska wygrała 5:3). Jednocześnie też nie zdecydował się na przedłużenie umowy z Lechem, która wygaśnie wraz z końcem tego roku. Już wtedy pisaliśmy, że prawdopodobnie talent reprezentanta kraju będzie dalej szlifował Real Sociedad, choć zainteresowanie miały wyrażać inne kluby z La Liga. Czterech reprezentantów Polski wyrzuconych tuż przed mundialem. Duży kłopot dla reprezentacji, dziury nie udało się załatać Lech Poznań uznał jesienią, że skoro nie ma już szans na przedłużenie umowy 17-latka, to nie będzie go promował w drugiej lidze - Tomczyk grał więc "tylko" w zespole U-18. Zdobył dwie bramki, Lech zmierza w Centralnej Lidze Juniorów po kolejny tytuł mistrza Polski, po 17 z 30 kolejek ma aż 9 punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa. Młody napastnik grał też jednak w reprezentacji Polski, która w maju zapewniła sobie grę na mundialu w kategorii U-17 - ten został zaplanowany na listopad w Indonezji. Tomczyk wystąpił m.in. w meczu sparingowym z USA (2:2), ale już następnego dnia został wyrzucony z kadry: razem ze swoim klubowym kolegą Filipem Wolskim, Filipem Rózgą z Cracovii oraz Janem Łabędzkim z ŁKS. Cała czwórka złamała regulamin kadry, musiała wrócić do Polski - powodem miało być opuszczenie hotelu i picie alkoholu. Biało-Czerwoni zaś nie osiągnęli w mistrzostwach świata sukcesu - przegrali wszystkie mecze. Wszystkie trzy kluby zareagowały na zachowanie swoich piłkarzy karami: Lech nie ujawnił dokładnych konsekwencji, prosił o powstrzymanie się od hejtu, ale zapewnił też młodym piłkarzom opiekę psychologa. Hiszpania już nieaktualna - decyzję miał podjąć sam piłkarz. Chce "budować fundamenty" w kraju W przypadku Tomczyka sprawa ta była o tyle istotna, że mogła - a pojawiały się już takie doniesienia - skomplikować jego transfer do Hiszpanii. Wtorkowy "Głos Wielkopolski" informuje, że ta sprawa jest już... nieaktualna. Przy czym zdaniem dziennika, była to decyzja samego piłkarza, który woli "budować solidny fundament pod dalszą karierę" w Polsce. To o tyle dziwne, że - jak słyszymy - Tomczyk miał jechać do Hiszpanii z rodziną, w tym celu już kilka miesięcy temu podjęte zostały kroki, włącznie z nauką języka. Nie ma jednak możliwości, by zawodnik, który w styczniu skończy 18 lat, pozostał w Lechu. Zdaniem "Głosu Wielkopolskiego" Tomczyk może trafić do Zagłębia Lubin, Śląska Wrocław lub Pogoni Szczecin.