Gorącym orędownikiem tego pomysłu jest pomocnik Walii i Birmingham City Robbie Savage. - Nie czekajcie na ruch ze strony Gary'ego Speeda, tylko sami zaproponujcie mu tę posadę. To by było w porządku. To nie on powinien prosić o pracę, ale wszyscy powinni go namawiać, że chcą, aby został menedżerem reprezentacji - stwierdził zawodnik. Pojedynek z biało-czerwonymi był ostatnim na trenerskiej ławce dla Marka Hughesa, który teraz będzie się koncentrował na prowadzeniu Blackburn Rovers, zespołu z Premier League. Problemem Speeda jest to, że ma on jeszcze przez dwa lata ważny kontrakt z Bolton Wanderers. - Na razie nie myślę o tym czy zostanę menedżerem "Czerwonych Smoków". Nikt za mną na ten temat nie rozmawiał, a ja pierwszy na pewno nie poruszę tego tematu. Gdyby jednak tak się stało, to pierwszą rzeczą jaką zrobię, to pogadam z Samem Allardycem (menedżer Boltonu - przyp. red.). Jestem pewny, że miałby coś do powiedzenia na ten temat - oznajmił Speed, który w reprezentacji Walii rozegrał 85 meczów. W gronie kandydatów do objęcia schedy pod Hughesie wymienia się: Briana Flynna, Iana Rusha i Gerarda Houlliera.